Krush Kill 'N Destroy Xtreme

Krush Kill 'N Destroy Xtreme
niedostępne
Metacritic
80
Steam
63.28
xDR
Nasza ocena jest obliczana na podstawie recenzji i popularności gry.
Cena
25,49zł
Release date
23 Lipiec 2020
Wydawcy
Recenzje na Steam
Wszystko
80 (166 głosów)

Welcome to Hell, soldier, and mind the radioactive dust. Join one of two groups battling tooth, claw, tentacle, and any other appendage for survival in this post-nuclear real-time strategy game.

Pokaż szczegółowy opis

Wymagania systemowe Krush Kill 'N Destroy Xtreme

Minimalne:

  • System operacyjny: Windows XP / Vista / 7
  • Procesor: 1.8 GHz
  • Pamięć: 512 MB RAM
  • Karta graficzna: 3D graphics card compatible with DirectX 7 (compatible with DirectX 9 recommended)
  • Miejsce na dysku: 2 GB dostępnej przestrzeni

Recommended:

Recommended requirements are not yet specified.
Uaktualniono
Typ aplikacji
Steam APP ID
1292170
Platformy
Windows PC
Podobne gry
Popularność
Opinie
Napisać recenzję
NOMAD
NOMAD

Krush Kill 'N Destroy Xtreme nie jest pierwszą grą w serii tego post-apokaliptycznego RTS.
Produkcja zawiera podstawowy zestaw misji z pierwszego KKND (razem 30) i poszerza zmagania po 10 dodatkowych dla każdej ze stron konfliktu. Zarówno Przetrwałymi (Survivors) jak i Mutantami (Evolved) możemy toczyć również boje z frakcjami, sterowanymi przez komuputer na zarezerwowanych wcześniej mapach trybu multiplayer, ale w czymś na kształt Skirmisha z C&C, czyli Kaos Mode.

To tyle na temat samego wydania, a czym tak właściwie jest KKND Xtreme?
Wyobraźmy sobie grę strategiczną czasu rzeczywistego w realiach, dziejących się po Wielkiej Wojnie Nuklearnej. Świat ten jest zniszczony i opustoszały, niczym bezdroża z Mad Max.
W tym trudnym, martwym klimacie, po 40 latach od masowego wyczyszczenia globu atomowymi grzybkami otwierają się liczne włazy od ukrytych pod Matką Ziemią bunkrów, z których postanowili w końcu wyłonić się ukrywający, iż opad radioaktywny zanikł dostatecznie, a puste mroźnie zmusiły ich do konsumpcji własnych odchodów już wielokrotnie.
Wydawałoby się, że to koniec problemów, jednakże na powierzchni Przeżyci natknęli się na niespodziewane. Okazało się, że w minionym czasie, Ci którym nie było dane ocalić swej skóry przed destrukcją lub promieniowaniem, ewoluowali... a raczej zdegenerowali się tą ewolucją, mutując. Ich geny zmieszały się na skutek radioaktywny, dając symbiozę ze zwierzętami oraz robactwem, które też już nie wyglądały normalnie.
W tym miejscu spotykają się dwa gatunki ludzi, którzy w swych skrajnych różnicach poglądowych rozpoczynają post-apokaliptyczną walkę o kolejne przetrwanie.
Początkowo wydawałoby się, że to "Symetryczni" mają przewagę ze swoją mądrością i technologią ze starego świata, ale "Dziwadła" szybko się uczą i na ujarzmionych, gigantycznych krabach, montują działka rakietowe z pokonanych wcześniej łukami baterii rakiet na poduszkowym napędzie. Piechota kradnie broń palną i oddaje kule tym, którzy po tym symetrycznych głów już mieć nie będą. A do boju angażowani są jeszcze wychowankowie z zagrody w postaci skorpionów, czy ogromnych żuków, wyglądających pajęczo.
Na powyższe, Przeżyci muszą odpowiedzieć każdą swoją siłą ognia, przekonani, że to oni są teraz największą siłą na ex-planecie. Mają do dyspozycji pojazdy terenowe, czołgi Anakonda, miotacze ognia, gatlingi, a nawet oddziały snajperów. Obie frakcje dysponują też bombowcami w wersji okazjonalnej, ale prawdziwa walka ma jeszcze jedno mroczne oblicze. To ekonomiczne, które również prezentuje wartość inspirowaną ze wspomnianego filmu Mad Max, czyli ropę naftową. Jakimś sposobem, ten surowiec począł się ujawniać na powierzchni planety, niczym jej czarne łzy po niesprawiedliwym potraktowaniu. Bez tej ropy, żadna z machin wojennych, ani produkcyjnych, nie będzie mogła pracować, żeby kontynuować walkę o swoje terytorium.

Oto przedstawiłem Ci KKND z perspektywy uniwersum, a teraz przejdźmy do warstwy technicznej.
Xtreme zostało wydane w 1997 roku, czyli rok po swojej matczynej wersji, priorytetowo uruchamianej w DOSie. Seria KKND narodziła się w najlepszej erze dla RTS 2D, czyli w latach 90'. W tamtym czasie niedoceniona, ponieważ, jak wielu klonom C&C, jej też przypinano taką łatkę. Mniej popularna, ale miała w sobie coś unikatowego, co do dziś utrzymuje wiernych fanów grających weń i marzących o KKND 3 lub reboocie.
Wyprodukowana przez Beam Software, wydana przez Melbourne House i będąca pod skrzydłami Electronic Arts, ten australijski tytuł okazał się swoisty. W porównaniu z topornością hexów C&C i pierwszego Red Alerta w walce proponował większe zagęszczenie oraz dynamizm. Doszedł do tego prosty interfejs, który umieszczony w formie paska z blokami po prawej stronie ekranu jest tak samo intuicyjny i przejrzysty, jak forma menu START z Windows 95. To właśnie sprawia, że podczas bitew nie tylko ważna jest siła ognia, ale i przewaga liczebna, która wnet może zasiać spustoszenie któremu ciężko sprostać. W porównaniu z konkurencyjną serią od Westwood, KKND miało coś jeszcze - lepszą inteligencję poruszania się jednostek. Za najlepszy przykład posłuży mi słynne przeprawianie się przez mosty w C&C - tam, gdy jednostka nie może przejść przez korek pobratymców, bezwzględnie i ostatecznie udaje się w nieznaną jej drogę naokoło, ignorując przy tym wszystkie napotkane przeszkody wroga i w zasadzie pchając się na złom, czy do piachu. W Krush Kill 'N Destroy jednostka początkowo ustawi się w kolejce do przejazdu przez most, później (nie od razu) spróbuje zrobić to samo co w C&C, aczkolwiek jeżeli w tym czasie przejazd będzie już wolny, a interesant zachowa do niego bliższą odległość niż planowane okrążenie, weźmie to pod uwagę i dołączy do grupy uderzeniowej tamtędy, dzięki czemu nie musimy sami pilnować takiej jednostki i przeklikiwać, tłumacząc jak debilowi, którędy ma jechać, a nie mówiąc więcej dlaczego.
W tym powyższych aspektach KKND karmi nas naprawdę teatralnymi ofensywami o fascynującym, brutalnym i dynamicznym rozmachu. Niestety, w pierwszej części bolączką jest brak prostych skrótów klawiaturowych i komend, co znacznie ujmuje tej strategii (zwłaszcza, kiedy myślimy o tworzeniu grup wojsk) i szybkie wędrowanie samą myszą po polu bitwy jest tutaj wręcz koniecznością. Innym mankamentem mogą się okazać sekwencje video. Wspomniana konkurencja już w 1995 roku dawała przykład, jak to się robi. Świetnie oglądało mi się też nagrania do Dark Colony. Tutaj bardzo widać budżet i właściwie poziom prerenderowania 3D, błagający wręcz o więcej animacji, niż tylko jednego obiektu widocznego na sekwencji. We wprowadzeniach ujrzymy natomiast słabych aktorów i tanie żarty, ale to też efekt tego, że branża uczyła się jeszcze powagi znaczenia tych elementów, więc warto potraktować to z przymrużeniem oka i wartość historyczną, choć i tak zbudowano to na tyle, że w miarę spina klimat oraz atmosferę. Uważam jednak, że ta część KKND wcale nie potrzebuje takich objaśnień, bo gra broni się sama tym, co dzieje się podczas rozgrywki na naszym ekranie nawet w tych czasach, nawet jeżeli SVGA to jej szczyt możliwości.

Podsumowując, to relikt i stara, dobra szkoła RTSów. Gra która zasługuje na remaster oraz kontynuację. Gra nie do końca zapomniana. Gra bezwzględna i przemyślana; reprezentująca wysoki poziom trudności. Wymagająca prostszych rozwiązań taktycznych, a więcej nacierania, ale to właśnie w niej jest najlepiej skonstruowane. No i oczywiście, lubujący się w tematach post-apokalipsy odnajdą tu swoje pustkowie.
Gorąco polecam zapoznać się, ponieważ jest to jedna z serii, która była widoczna wśród boomu na RTSy w latach 90', a teraz już takich gier nie robią.

Dla mnie 10/10, ale to dlatego, że jest to mój ulubiony RTS, odkąd poznałem go z dema CD-Action.

Double Flash PL
Double Flash PL

ah aż miło zagrać w taką strategie

NightHunter
NightHunter

Gra co chwile się wyłącza, a kolejnego dnia nie mogłem już jej w ogóle uruchomić