Return of the Obra Dinn

Return of the Obra Dinn
89
Metacritic
96
Steam
93.738
xDR
Nasza ocena jest obliczana na podstawie recenzji i popularności gry.
Cena
71,99zł
Release date
18 Październik 2018
Deweloperzy
Wydawcy
Recenzje na Steam
Wszystko
96 (22 321 głosów)
Ostatni
96 (243 głosów)

Zaginiony na morzu, rok 1803 DOBRY STATEK „OBRA DINN”

Pokaż szczegółowy opis

Wymagania systemowe Return of the Obra Dinn

Minimalne:

  • System operacyjny: Windows 7 or better
  • Procesor: 2 GHz Intel i5 or better
  • Pamięć: 4 GB RAM
  • Karta graficzna: Discrete GPU
  • Miejsce na dysku: 2 GB dostępnej przestrzeni
  • Dodatkowe uwagi: Requires 720p or higher resolution and outputs 16:9 aspect only, letterboxed if necessary.

Recommended:

Recommended requirements are not yet specified.
Podobne gry
Draugen
Draugen

Przygodowe, Niezależne

71,99zł xDr: 78.82
Popularność
Opinie
Napisać recenzję
Losos
Losos

Grałem w życiu w wiele gier.

To jest najlepsza gra w jakąkolwiek grałem.
Warta każdych pieniędzy i godzin spędzonych na graniu.
Graficzny, klimatyczny, lorowy majstersztyk.

yamny
yamny

[h1]Utknąłem i to nie jeden raz[h1]

Szczerze mówiąc, bez poradnika nie poradziłbym sobie z tym tytułem. Ten, który podałem jest dobry z tego względu, że za dużo nie spoiluje, a daje Ci dodatkowe podpowiedzi i zmusza Cię do szukania każdego możliwego detalu. W kilku momentach nawet on nie mógł pomóc i musiałem zerknąć do bezpośrednich odpowiedzi. Najbardziej absurdalne rozpoznawanie członków załogi odbywa się przez przyglądanie się butom, a najgorszym momentem jest sprawdzenie czyj pocisk był śmiertelny w trakcie egzekucji - szczególnie, że każda ogólna i logiczna odpowiedź nie pasowała.

Ostatecznie pomysł, realizacja i sama rozgrywka jest świetna, ale na jeden raz.

https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=1544461586

Tynusz
Tynusz

Ta gra to coś pięknego. W życiu nie grałem chyba w nic podobnego. Bardzo oryginalny pomysł. Aż trudno w prostych słowach opisać co robimy w tej grze. Naszym zadaniem jest ustalenie co stało się z załoga statku ale sposób w jaki to robimy jest na prawdę przeciekawy. Jeśli lubisz zagadki i bycie detektywem to jest to coś dla ciebie.
Bardzo chciałbym zagrać w kolejna odsłonę tej gry z nieco lepszą oprawą graficzną i większą ilością rzeczy do ustalenia. Może też kolejnymi ciekawymi mechanikami gry? Mamy nadzieję że kolejna część wyjdzie i trzymam za to kciuki.

alex455
alex455

Ta gra to jeden wielki majstersztyk. Powoduje u człowieka chęci dowiedzenia się, co stało się z załogą i dlaczego, a im bardziej brniemy w tą historię tym bardziej staje się ona pogmatwana i tajemnicza.
Przyznam, miałam obawy o to, że gra szybko mi się znudzi, bądź za bardzo sfrustruje. I miałam może takich momentów trzy, jak na razie, ale dałam sobie godzinkę czasu na odetchnięcie od gry i po powrocie byłam w stanie znów ruszyć dalej w poszukiwaniu odpowiedzi, co stało się na statku Obra Dinn.

Stylistyka jest niecodzienna, prosta, ale daje tej grze swego rodzaju uroku, obok którego nie można przejść obojętnie.
Zagadka logiczna, którą jest dowiedzenie się, co stało się z załogą, na początku wydaje się łatwa, ale później, robi się coraz bardziej zagmatwana. Tak więc nie jest to może gra dla każdego, ale każdy powinien jej chociaż spróbować.

Gra warta KAŻDYCH pieniędzy. Serdecznie ją polecam KAŻDEMU

Regalia92
Regalia92

Jak mam zrecenzować coś, co przysporzyło mi tylu emocji, zarówno negatywnych jak i pozytywnych?

Warta zakupu, tyle. Za pierwszym razem nie byłam w stanie "wymaksować" listy denatów, za drugim jakoś to wyszło. Brawo dla przemyślanych dodatkowych dwóch zakończeń, choć są one trochę takim wymuszeniem przejścia gry, kiedy już wiem, co i jak. Dlatego też gra jest dobra na odświeżenie swoich detektywistycznych cech, ale tak może raz-dwa razy do roku. Granie raz za razem psuje odbiór i prowadzi do zwykłego "klepania dla dobicia godzin/odznak".

Uważam, że zasłużone 10/10 punktów. Szczególnie, iż są luki między rozdziałami, które wymagają nie tylko łączenia faktów, ale także i dopowiadania sobie, co też mogło się wydarzyć (np. jak z dziadkiem Sia, trochę musiałam pomyśleć, co go faktycznie wykończyło). Jako dla samozwańczej pisarki fanfików jest to bardzo, bardzo duży plus. I to czekanie do samego końca, co takiego ukrywa Układ...

Zapoznałam się z komentarzami pozytywnymi i negatywnymi i, naprawdę, dać minus, bo grafika jest taka, jaka jest? Ug, dziecinne.

KazikLec
KazikLec

Zostań inspektorem ubezpieczeniowym Kompanii Wschodnioindyjskiej! W pracy gwarantujemy: moc przygód! Pracę na nocnej zmianie! Gburowatą podwózkę! Magiczny zegarek! Karierę pisarską! Kraby! Rozróżnianie akcentów! Odgłosy pełne agonii! Wystawianie rachunków! I tysiąc trupów!

Co jest HOT:
+ nareszcie gra detektywistyczna, która wnikliwiej testuje nasze ogarnięcie: pozagrowa wiedza ogólna, tworzenie teorii, uważne obserwowanie scen - zagadki są prostsze i trudniejsze, ale ich rozwikływanie zawsze przynosi sporo satysfakcji;
+ przy czym nie ma tak, że jak nie rozróżniasz szkockiego akcentu od irlandzkiego, nie odnotujesz noża w kącie czy nie uważałeś na lekcji historii, gdy akurat mówiono o koszulach charakterystycznych dla marynarzy europejskich w XIX wieku, to koniec, już nie wymyślisz, musisz strzelać odpowiedź na ślepo: jak nie ta wskazówka, to inna. Czytając forum można się zdziwić, jak odmienne sposoby dedukcji ludzie przeprowadzali;
+ elastyczność obejmuje też nekrologi. Bywa, że przypasowanie konkretnej kategorii śmierci może być dyskusyjne, jednak gra szczęśliwie dopuszcza pokrewne możliwości;
+ twórcy są bardzo dobrzy w prowadzeniu narracji, wiedzą, jak zacząć, gdzie ustawić kamerę i w którym momencie tupnąć, żeby wywołać zaskoczenie;
+ gęstniejący statek;
+ oryginalna oprawa graficzna, która wie, czego chce - oszczędny styl przysługuje się atmosferze, a niektóre sceny mimo zastygnięcia w czasie i kolorystyki sprowadzającej się do czarny-biały robią konkretne wrażenie.

Co NO WIESZ, TO ZALEŻY:
~ nie jestem wielkim fanem polskiego tłumaczenia, ze względów stylistycznych ("large cow" rośnie dzięki "ogromnej krowie", kolokwialne "zaciukany" zamiast neutralnego "zadźgany", "friends" przełożeni na "kumotrzy", choć nie bardzo to pasuje do statusu obmawianych postaci...) - jednak rozumiem problemy stojące przed translatorami i końcem końców najważniejsze jest to, że przekaz jest zrozumiały i nie utrudnia rozwiązywania zagadek;
~ ta gra to coś pomiędzy rozbudowanym "Cludeo" a uproszczoną zagadką "w różnokolorowych domach mieszkali przedstawiciele różnych narodowości z różnymi zwierzakami palącymi różne papierosy" - wszystko sprowadza się do obserwacji i uzupełniania sieci powiązań, nie ma przygodówkowych dialogów czy kolekcjonowania/używania przedmiotów.

A co NOT:
- dusznemu strumieniowi chwilę zajmuje się zastanowienie, gdzie tu wylądować: szczególnie upierdliwe, gdy ty dokładnie wiesz, gdzie jest następny przystanek i już tam stoisz. Domyślam się, że to swojego rodzaju ekran ładowania i zabezpieczenie na wypadek, gdyby jednak gracz się zgubił, ale opóźnia rozgrywkę;
- w ogóle ta gra ma sporo decyzji, które osobno są jak najbardziej sensowne, ale zebrane do kupy mogą sprawiać wrażenie marnowania czasu (przykładowo to, że gracz jest zmuszony do oglądania nowej scenki przez pół minuty - zazwyczaj szybko mija czas, bo obserwacja jest w sam raz, ale czasem są malutkie lokacje na jeden rzut oka i co, zostaje patrzenie w sufit). Mnie to niespecjalnie przeszkadzało, ale rozumiem, że dla wielu osób takie hamowanie akcji może psuć rozgrywkę;
- sekretny achievement wymaga orobienia się, a nie nagradza dodatkowym zakończeniem czy nawet zmianą w narracji.

Mam słabość do gier, które wymagają ode mnie notowania informacji na zapas - przy "Return of the Obra Dinn" przydała się kartka A4. Od dawna czekało mi się na tego typu detektywistyczny tytuł, który jednocześnie będzie elastyczny i wymagający od gracza zróżnicowanego łączenia faktów. Marynistyczna oprawa z nutką horroru dodatkowo plusuje. Kolejny fantastyczny tytuł od twórców "Paper, Please", czekam na kolejne przygody niedorzecznie zdystansowanego urzędnika wplątanego przez pracę w dziwne zadania.

X3v0riaN
X3v0riaN

Trudno przejść obok tej gry obojętnie, niesamowicie klimatyczna, wciągająca i cholernie dobra. Bezdyskusyjnie 10/10

Zvadt
Zvadt

Polskie tłumaczenie nieco utrudnia identyfikację dość sztywno określonych losów załogi, aaale sam pomysł genialny, mechanika miodna, a klimat niepowtarzalny

Seth
Seth

Jedna z najciekawszych gier w jaką miałem przyjemność grać. Niekonwencjonalna rozgrywka sprawia że warto zainteresować się tytułem

BBerni
BBerni

This game made me write notes and stick them on the wall behind my computer. Really enjoyed solving this mystery!

MysticArtsMan
MysticArtsMan

Return of the Obra Dinn to jedna z najlepszych gier logicznych w jakie dane mi było zagrać, a nieskromnie powiem o sobie, że jestem ekspertem. Ale po kolei, bo wszystkie wnioski winno się przedstawiać w sposób uporządkowany i ciągły. Głównym celem tytułu jest ustalenie losów załogi enigmatycznego statku, który powrócił bez ani jednej żywej duszy na pokładzie. Aby to osiągnąć nasza postać wyposażona w dziennik, w którym zapisuje swoje (a raczej nasze) wnioski oraz tajemniczy zegarek z dewizką za pomocą którego wchodzi w interakcje z otoczeniem statku, bada co u licha stało się całej załodze. Aby poprawnie odgadnąć losy postaci musimy wsłuchiwać się, w różne historie, które niezmiennie pokazywane są w sposób krótkiej rozmowy przerywanej nagłym zdjęciem całej akcji (w scenkach nie uświadczymy animacji ruchu). Na podstawie charakterystycznych informacji, a z czasem coraz mniej oczywistych przesłanek możemy wydedukować co spotkało konkretnych nieboszczyków panoszących się po pokładzie statku, jeśli poprawnie odgadniemy historie (a o błąd bardzo łatwo) gra nam o tym zakomunikuje i będzie to robić aż rozwikłamy wszystkie 60 losów. Mocną stroną produkcji jest oprawa dźwiękowa, które pomimo zapętlenia ani razu mi nie przeszkadzała (co więcej często do niej wracam) oraz grafika, która pozwala grze chodzić płynnie na prawie każdym sprzęcie i przy tym wyglądać naprawdę oryginalnie. Gra jest dla tych, którzy mają dość oklepanych, nudnych gier w których protagonista głośno i karykaturalnie tłumaczy swoje działania i rozwiązuje wszystkie trudności za nas, dla tych którzy chcą odpocząć od bezpiecznych gier, które nie pozwalają odbiorcy nawet na chwilę się zgubić w obawie przed utratą konsumenta, ta gra jest po prostu jakaś, ma styl przez co może nie trafić do wielu ludzi, którym tylko walka i pościgi w głowie ale będzie bardzo odpowiadać wszystkim Sherlockom, Herculesom i innym detektywom
Reasumując:
+Gra w przyjemny sposób angażuje szare komórki
+Świetna oprawa audiowizualna
+Piracki klimat
+Gra twórcy Papers, please
-Niestety ale gra nie jest zbyt długa, średnio wprawiony gracz przejdzie ją w około 10h co jest jej (przynajmniej dla mnie) jedyną wadą

DecimusGrey
DecimusGrey

Świetna gra detektywistyczna. W Powrocie do Obra Din musimy zidentyfikować i odgadnąć losy 60 członków załogi statku widmo. Gra ma bardzo dobrą oprawę dźwiękową - muzyka i głosy postaci są bardzo klimatyczne. Grafika jest unikalna - robiona w stylu retro, monochromatyczna - jednak pełna szczegółów, niektóre momenty wyglądają jak dzieła sztuki. Grę można przejść w 6-8 godzin, zagadka obra din jest bardzo satysfakcjonująca do rozwiązania, wymaga myślenia i dedukcji. Warto.

Kwad_rat
Kwad_rat

Najlepsza gra detektywistyczna w jaką do tej pory grałem. Sama historia jaką przedstawia jest dość prosta, ale dochodzenie w niej, kto kim jest i kto, jak zginął naprawdę sprawia, że czujemy się jak detektyw. Gra opiera się praktycznie wyłącznie na dedukcji i nie trzyma gracza za rączkę, a odpowiedzi podsuwa w bardzo subtelny sposób. Nie widziałem do tej pory nic podobnego i polegam każdemu, kto chce poczuć się jak prawdziwy geniusz.

Umbra
Umbra

Świetna gra detektywistyczna z klimatyczną oprawą graficzną i muzyką. Rozwiązywanie zagadki śmierci pasażerów Obra Dinn przysparza dużo zabawy i pozwala wgłębić się w tajemniczą i ekscytującą historię.

Sachees
Sachees

Gra wymaga naprawdę dużo cierpliwości. W wielkim skrócie - mając do dyspozycji tylko fragmenty historii, musimy na ich podstawie ustalić los 60 uczestników rejsu statku. Fragmenty odkrywamy niechronologicznie, na podstawie ciał znalezionych w jednym fragmencie można się przenieść do innego. Gra jest całkiem przyjemna, dopóki tylko odkrywamy kolejne fragmenty historii. Niestety, w pewnym momencie nowe fragmenty się kończą i aby odgadnąć tożsamości pozostałych osób musimy wracać do starszych fragmentów. I to jest moim zdaniem najbardziej kontrowersyjny moment całej gry. Moim zdaniem te powroty do starszych fragmentów są strasznie toporne i żeby odkryć wszystko trzeba się wykazać sporą cierpliwością. Gdyby mechanika powrotów i przeglądania fragmentów była wygodniejsza to pewnie grę bym polecił, obecnie bardziej wystawiłbym "mieszaną" opinię, gdyby taka była dostępna.

Polon25
Polon25

"Return of the Obra Dinn" to klimatyczna przygodówka detektywistyczna FPP, w której wcielając się w rolę inspektora ubezpieczeniowego początku XIX wieku mamy za zadanie poznać losy załogi opuszczonego statku. W zadaniu tym pomaga nam notatnik z listą osób i ich zbiorowym rysunkiem oraz niezwykły zegarek, umożliwiający obejrzenie ostatnich chwil życia zmarłego. Opierając się na posiadanych materiałach musimy zidentyfikować każde zwłoki oraz określić jak i przez kogo dokładnie zginęły.

Mam słabość do gier, których fabuła nie jest podana wprost i taką właśnie jest "Return of the Obra Dinn". Zdobyte/wydedukowane przez nas informacje o nieszczęśliwych wypadkach są właściwie jedynymi jakimi posiadamy o sytuacji na statku, nie poznajemy ich także w kolejności chronologicznej, przez co to my sami musimy dojść do tego, co dokładnie doprowadziło do rozpoczęcia serii niefortunnych zdarzeń jakich świadkiem został tytułowy statek i jak one przebiegały.

Mocnym aspektem produkcji jest też wyjątkowa grafika w binarnej palecie barw, która jeszcze bardziej buduje mroczny nastrój panujący na wymarłym statku, jednocześnie nie szkodząc przejrzystości. Można tu też dodać, że nie jesteśmy skazani na czarno-biały ekran i w ustawieniach możemy się przełączyć na kilka innych trybów kolorystycznych, np. w pseudo-sepii czy dwóch odcieniach niebieskiego. Muzyka jest równie szczątkowa i klimatyczna zarazem.

Rozgrywka ma przyzwoitą długość. Mi osobiście gra zajęła ponad 5 godzin, podczas których zidentyfikowałem tyle załogi ile się dało po czym skorzystałem z poradnika by nie musieć się męczyć ze żmudnym dociekaniem pozostałych zgonów. Jeżeli chcesz być całkowicie uczciwy, to możesz spokojnie doliczyć jeszcze 2-3 godziny rozgrywki. Co jest w sam raz, bo produkcję powinno się przechodzić w możliwie krótkim odstępie czasu i zdecydowanie nie nadaje się na zrobienie sobie dłuższej (kilkudniowej) przerwy w trakcie.

Gra nie jest jednak bez (drobnych) wad, spośród których najbardziej zalazło mi za skórę brak możliwości wygodnego cofania się do ostatnich chwil życia poszczególnych nieszczęśników. Przemieszczanie się do konkretnych zwłok potrafi być bowiem uciążliwe, a niemałą część załogi da się jasno zidentyfikować przyglądając się szczegółom w konkretnych scenach rzadko przedstawiających właśnie ich śmierć.

Podsumowując, "Return of the Obra Dinn" jest naprawdę udaną produkcją, która pozwoli się pogimnastykować detektywistycznie i dzięki swojej narracji oraz otoczki audio-wizualnej na pewno zostanie w pamięci na dłużej.

Saint
Saint

Ciekawa grafika i strasznie wciągająca fabuła. Przy tej grze potrafię się zapomnieć i siedzieć do późnej nocy.
Odkrywasz skrawki historii i czym dalej brniesz tym bardziej chcesz się dowiedzieć co się stało.
Zdecydowanie polecam.

Bojak
Bojak

10/10 i czekam na kolejne gry od tego twórcy.

Jest oryginalny pomysł, klimat, świetna muzyka. Trochę główkowania, ale bez przesady. Cena też ludzka, a jak na przecenie, to w ogóle w ciemno brać.

Sankozi
Sankozi

Świetna gra o odkrywaniu losów załogi opuszczonego statku. Analizując poszczególne sceny śmierci trzeba dojść co dokładnie przytrafiło się każdej osobie na Obra Dinn.

++ unikalny i udany tryb rozgrywki

+ interesująca historia
+ świetny styl
+ klimatyczne dźwięki i muzyka
+ logiczna
+ konieczność analizy na wielu różnych płaszczyznach (m.in. relacje między postaciami, lokalizacja, czy nawet gdzie kto śpi)
+ przez 8 godzin gry ani trochę się nie nudziłem

~ mam mieszane uczucie co do grafiki, stylowa, ale mogłaby być lepsza bez psucia tego efektu, miejscami jest nieczytelna

- za pierwszym razem niektóre sceny trzeba obejrzeć od razu po sobie, nie ma czasu na dokładniejszą analizę pojedynczego zdarzenia
- brak możliwości szybkiego przejścia do sceny śmierci
- zgadywanie czasem się przydaje (choć pewnie można przejść grę nie korzystając z niego)
- lekkie wypełniacze (dłuższe animacje)
- interfejs czasami trochę przeszkadzał w rozwiązywaniu zagadek

Yoanna Art
Yoanna Art

Im dłużej grałam, tym bardziej doceniałam oryginalność, pomysł, wykonanie gry. Fantastycznie się przy niej bawiłam i dodatkowo ruszałam szarymi komórkami.

Narwana
Narwana
Zapraszam na moją stronę kuratora Steam. Na pewno znajdziesz tam coś dla siebie.

Return of the Obra Dinn - mroczne losy zaginionego statku i jego załogi

Cztery zbłąkane dusze zniknęły w trakcie wydarzeń w tym rozdziale. Ich losy są tutaj opisane.

Ta osoba została zmiażdżona przez spadające drzewce takielunku.

Nigdy nie byłam szczególnie zafascynowana historiami o piratach. W głowie mam utrwalony stereotypowy obraz starszego mężczyzny w czerwonym kubraku, z hakiem zamiast dłoni, jedną drewnianą nogą i papugą na ramieniu. Kiedy jednak quasi-piracką opowieść bierze na warsztat Lucas Pope, autor rewelacyjnego Papers, Please, to ja bezapelacyjnie chcę ją poznać. Return of the Obra Dinn, gra z 18 października 2018 roku, to produkcja pod wieloma względami wyjątkowa i licznie obsypana nagrodami w kategoriach związanych z artystycznym kierunkiem i narracją. Całą listę laurów przejrzeć można na stronie obradinn.com.

Fabuła przedstawiona w grze wydaje się nieskomplikowana, ale tylko na pierwszy rzut oka. Statek handlowy o nazwie Obra Dinn końcem 1802 roku wypływa z Londynu z sześćdziesięcioma osobami na pokładzie i dwustoma tonami towarów. Do celu, Przylądku Dobrej Nadziei, ma dotrzeć w ciągu sześciu miesięcy, co się nie wydarza. Statek, wraz z załogą i dobrami materialnymi, zostaje uznany za zaginiony na morzu. Po pięciu latach Obra Dinn, niczym statek widmo, wpływa do portu w Falmouth.

Gracz wciela się w detektywa ubezpieczeniowego z Brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. Jego zadaniem jest przemierzenie statku wzdłuż i wszerz, oszacowanie strat i rozwikłanie losów całej załogi. Do dyspozycji ma dwa przedmioty. Pierwsza z nich to dziennik z przedmową niejakiego Henry'ego Evansa. Na pierwszych stronach znajduje się informacja o tym, aby odesłać książkę pocztą do francuskiego biura spraw wewnętrznych w Maroku po uzupełnieniu pustych kart. Druga rzecz, jaką bohater ma pod ręką, to elegancki zegarek kieszonkowy. W dalszej części recenzji dowiecie się, do czego dokładnie służy.

Ta osoba została pozbawiona głowy przez straszliwą bestię.

Książka opisująca losy załogi to swego rodzaju centrum dowodzenia gracza. W dzienniku można odnaleźć ryciny przedstawiające wizerunki pasażerów, rozkład statku, listę imion, nazwisk i funkcji pełnionych na Obra Dinn, a także słowniczek rozjaśniający pewne zagadnienia związane z branżą morską z początków XIX wieku. To właśnie na poziomie dziennika łączy się trzy elementy pozwalające na identyfikację danej osoby, a mianowicie wygląd, miano oraz przyczyna śmierci (chyba że ów persona zdołała przeżyć). Lista wypadków jest długa i zawiera także powody odejścia mające na celu wyłącznie zmylenie odbiorcy. A raczej podkręcenie poziomu trudności gry.

Zegarek pełni nie mniej ważną rolę w śledztwie głównego bohatera. Gdy znajduje się on w pobliżu zwłok, a niektórych nie sposób dostrzec samodzielnie, unosi dłoń z Memento Mortem, na którym ukazuje się wizerunek czaszki. Przy użyciu tego podręcznego usprawnienia wyświetlona zostaje stop-klatka z momentem śmierci postaci, do której należą szczątki. Niektóre obrazy są szokująco dramatyczne. Rozrywane na strzępy ciała, krwawe jatki z udziałem załogi, sztorm i porażenie piorunem... Odtwarzanym scenom towarzyszą krótkie dialogi. Aktorzy głosowi wypowiadają swoje kwestie z akcentem charakterystycznym dla ówczesnej epoki, na uwadze mając status bohatera, któremu akurat użyczają brzmienia. Z tych niedługich rozmów można wyciągnąć istotne informacje, poza tym prześwietnie budują klimat, a w połączeniu z retrospekcjami sprawiają, że odczucia odbiorcy szybko zmierzają ku zachwytowi. Każda retrospekcja stanowi część rozdziału i prowadzi do następnej sceny po znalezieniu innych zwłok. Książka aktualizuje się na bieżąco podczas działań gracza.

Poprawnie przydzielone nazwiska i przyczyny śmierci są zatwierdzane przez grę trójkami, co bardzo pomaga w późniejszej dedukcji i ogółem w śledztwie, ponieważ lista załogi miarowo topnieje. Nieliczne postacie łatwo rozpoznać już po samej narodowości czy stroju dopasowanego do funkcji pełnionej na Obra Dinn.

Fabuła jest podzielona na dziesięć rozdziałów, ale gracz nie poznaje ich w chronologicznej kolejności. Wręcz przeciwnie, zaczyna od końca. Złożenie wszystkich wydarzeń w całość to kolejne zadanie czekające na odbiorcę. I bynajmniej nie jest ono łatwe.

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Przez pierwsze półtorej godziny rozgrywki nie rozumiałam mechanik pozwalających na zajrzenie w głąb retrospekcji. Starałam się nie zniechęcać i dać sobie czas, aż wreszcie pojmę działanie kieszonkowego zegarka o dość nietypowych właściwościach. Później szło sprawniej, choć wciąż z paroma trudnościami. Return of the Obra Dinn to gra trudna, wymagająca. Mi udowodniła, że nie jestem najlepszym detektywem.

Ta osoba została utopiona przez straszliwą bestię.

Return of The Obra Dinn to gra wykonana w stylu jednobitowym. Dwa domyślne kolory to zgniła zieleń i cyjanowy błękit. Grafika jest zaskakująco ładna i nie trzeba się z nią długo oswajać, nie trzeba też być miłośnikiem takiej stylistyki, aby docenić ją w tej produkcji. Wszystkie modele postaci wydają się dość szczegółowe, na twarzach dokładnie malują się emocje i można je sprawnie wychwycić podczas oglądania zamrożonych obrazów z przeszłości. Mniej detali zawierają obiekty stanowiące tło wydarzeń, ponieważ dominują kontury, zaś światłocień jest tylko lekko zarysowany. Z kolei na bohaterach jest mnóstwo charakterystycznych kropek budujących kształty ciała, rysy twarzy i materiały ich odzieży. Wiele kadrów aż chce się uwiecznić zrzutem ekranu.

Ta osoba wypadła za burtę i umarła.

Return of the Obra Dinn to niezwykła detektywistyczna opowieść. Nie o piratach. O trudach życia na otwartym morzu, o miłości, o zdradzie. O chorobie odbierającej zdrowie znienacka. O morderczych stworach morskich, które wprowadziły akcent fantastyki. O domniemanej klątwie. Jest w tej historii dużo mroku i czegoś, co zarazem ciekawi i odstręcza.

Grę polecam z małymi "ale". Docenią ją w szczególności te osoby, które są otwarte na graficzne eksperymenty i nie mają nic przeciwko, by uruchomić wehikuł czasu i poczuć się, jakby się miało do czynienia z tytułem sprzed trzydziestu lat. Myślę, że Return of the Obra Dinn celuje w uparciuchów potrafiących wytężyć każdą szarą komórkę i rozwiązywać najbardziej zagmatwane zagadki. Warto pamiętać również o tym, że jest to gra na raz. Drugie podejście nie ma sensu, chociaż jest to jeden z tych diamencików, o których chciałoby się zapomnieć, by móc je poznać raz jeszcze, oczywiście z zachowaniem wszystkich elementów zaskoczenia.

Dla kogoś może okazać się istotną informacja, że gra posiada profesjonalnie przygotowaną polską wersję językową.

Yorgi
Yorgi

Gra jest super wciągająca. Prosta koncepcja z ciekawą historią w tle mocno napędza rozgrywkę.
Połączenie wydarzeń z uczestnikami rejsu w jedną całość jest nie lada wyzwaniem.

Bill
Bill

Wspaniała gra detektywistyczna w niekonwencjonalnej formie. Naszym zadaniem odkrycie jest co wydarzyło się na pokładzie okrętu Obra Dinn. W tym celu przemierzamy wyżej wymieniony okręt i na podstawie wyświetlanych retrospekcji z różnych miejsc, musimy wydedukować i ocenić jaki los spotkał wszystkich 60 pasażerów. Niektóre sprawy podsuwane są nam pod nos, inne zaś wymagają łączenia wielu wydarzeń, a czasami mały szczegół zaważyć może o określeniu tożsamości danej osoby. Mam jednak wrażenie, że nie w każdym przypadku jednoznacznie można zidentyfikować postać i definiowanie tejże odbywa się na chybił trafił. Być może jest to tylko moje odczucie, gdyż nie zwróciłem uwagi na jakąś wskazówkę. Niemniej nie psuje to ogólnej satysfakcji płynącej z rozgrywki. Długość gry zależna będzie od tego jak dobrze radzimy sobie z łączeniem faktów oraz staranności z jaką chcemy rozwiązać tajemnicę statku. Osobiście pierwsze przejście zapewniło mi 10 godzin świetnej rozgrywki. Grafika na pierwszy rzut oka może odstraszać, jednak gdy wejdziemy w ten świat, naprawdę świetnie oddaje klimat. Oprawa audio natomiast to najwyższa półka. Mam nadziej, że ukaże się więcej produkcji w takim stylu.

Ocena: 9/10

Wieża
Wieża

Bardzo wciągająca gra detektywistyczna. Warto sobie zobaczyć materiał na tvgry o tejże grze, jeżeli ma ktoś wątpliwość, czy to gra dla niej/niego.

SiD 6.7
SiD 6.7

Świetna gra - polecam. Ukończenie całości bez podpowiedzi daje dużą satysfakcję. Rozgrywka jedyna w swoim rodzaju, przy czym nie należy nastawiać się na dynamiczną akcję. Całości dopełnia rewelacyjna muzyka.

cracker_s
cracker_s

Fantastyczny tytuł okraszony bardzo klimatyczną muzyką, który pozwala nam poczuć się jak detektyw. Mogę polecić z całego serca.

skurczu
skurczu

Perfekcyjna. Wyśmienita mieszanka audio-wizualna. Oszałamiający gameplay. Wspaniała fabuła, pomimo że pokładałem nadzieję, w obraniu innego toru narracyjnego. To jednak drobna rysa na fenomenalnej bryle. Polecam.

hajsman
hajsman

Unique art style and interesting approach to adventure games.
Just finishing the game is easy, but finding everyone's fate correctly took me some time.
I really enjoyed every minute of the game

Erdorado
Erdorado

Niesamowity klimat. Bardzo mnie wciągnęła. Nie jest to gra idealna, ale śmiało można powiedzieć, że nieprzeciętnie osobliwa. Chociażby dlatego warto spróbować, może spodoba się wam tak jak mi.

Uziel
Uziel

Kiedy rum zaszumi w głowie
Cały świat nabiera treści
Wtedy chętniej słucha człowiek
Morskich opowieści

Obra Dinn to statek świetny
Sam do domu drogę skleci
Los załogi jest sekretny
Śmierć przez kambuz leci

W Falmouth wszyscy przerażeni
Bo z Orientu nikt nie wrócił
Co się tutaj w ogóle działo
Kto tych ludzi skłócił

Hej, ha! Kolejkę nalej!
Hej, ha! Kielichy wznieśmy!
To zrobi doskonale
Morskim opowieściom

Jest tu zawiść, są pościgi
Są sekrety i są zwidy
Nawet Cthulhu jest i wiedźmy
Czujesz te fluidy

Odór śmierci, krew zaschnięta
W opowieści jest zaklęta
Kto rozwikła tę zagadkę
Łajba jest przeklęta

Łajba to jest morski statek
Sztorm to wiatr co dmucha z gestem
Cierpi kraj na niedostatek
Morskich opowieści

Upadly
Upadly

Ogółem nie jestem fanem gier detektywistycznych, nie kręci mnie szukanie morderców, śladów, łączenie faktów itp.
Za to uwielbiam odkrywanie historii szczególnie tych nietypowych.
Return Of Obra Dinn jest świetną grą z wciągającą historią w nietypowym stylu artystycznym.

Bonk Patrol Reviews
Bonk Patrol Reviews

Return of the obra dinn is friends we make along the way, except that we killed them and they rent each other along this way.

mirage=lose MWL
mirage=lose MWL

Ta gra to istne arcydzieło z niesamowitym klimatem, wciągającą historią, oraz majestatyczną grafiką. Gdybym mógł usuwać sobie pamięć to grałbym na okrągło.

Lubie pomarańcze ^^
Lubie pomarańcze ^^

Świetna rozrywka, trzeba trochę pogłówkować ale nie jest zbyt wymagająca. Sam klimat oraz wykonowanie statku, historii - genialne

tiassa.v
tiassa.v

Bardzo trudna. Trzeba dużo główkować, a ustalenie niektórych tożsamości i tak wydaje się graniczyć z cudem, co miejscami może być frustrujące, ale radość z odkrycia losów każdej kolejnej trójki to wynagradza. Fakt, że nie odkryje się wszystkiego przy pierwszym przejściu może zachęcać do ponownego zagrania w grę :)

Crawler
Crawler

Nie, nie dostałem kręćka - kolejność akapitów będzie miała sens dla wszystkich, którzy zapoznają się z pierwszymi minutami gry...

I to by było na tyle.

Ponadto, i to już kwestia zdecydowanie osobista… To nie jest gra dla każdego. Jako osoba nieobyta z wieloma odmiennymi akcentami angielskiego (co oczywiste, nie jestem native speakerem angielskiego) miałem problem z odróżnieniem narodowości wielu z postaci. Tymczasem znaczna część puzzli opiera się właśnie na tego typu skojarzeniach. Czasem nawet wizualne podpowiedzi są po prostu zbyt naciągane, wymagające wiedzy spoza świata gry albo utrudniające rozgrywkę w sposoby, które zwyczajnie nie sprawiają frajdy po ich ostatecznym pokonaniu.

W ogólnym rozrachunku, pomimo swojej nieszablonowości, Return of the Obra Dinn jest męczące. I niestety nie w tym pozytywnym słowa znaczeniu. Tak, wymaganie od ludzi, aby wychodzili poza swoją strefę komfortu sprawiło, że ta gra ma to… coś. Niemniej mam wrażenie, że można było osiągnąć to samo nieco mniejszym kosztem. Zrobić coś równie satysfakcjonującego i wymagającego bez przekraczania granicy… powiedzmy to, upierdliwości. Bo jednak Return of the Obra Dinn potrafi być naprawdę nużące. Wydaje mi się, że można było temu zapobiec od strony technicznej – typu, po odkryciu wszystkich scen, umożliwić szybkie odtworzenie określonej sceny z dostępnej nam księgi.

Mimo wszystko… potrafi być to frustrujące.

A jednak wciąż wiele pozostaje zakrytym. Poza naszymi możliwościami. Chcemy więcej, ale nie możemy. Czasem przez własne ograniczenia. Z drugiej strony również przez zakres gry. Obie bariery są doskonale usprawiedliwione. W końcu takie doświadczenie ma być wyzwaniem, przełamywaniem własnych oków. Jak również jest przekazem tego, co siedzi w duszy autora, to on decyduje co nam pokazać, dokąd zaprowadzić.

I na pewno trzeba oddać twórcy, że poniekąd w nasze ręce złożył całkowitą możliwość odkrywania historii. Ona jest zależna od nas. Nie, nie tworzymy jej. Ale odkrywanie każdego kawałka należy do nas. Wiedzeni po umyśle autora odkrywamy kolejne zakamarki, otwieramy kolejne drzwi… I gdy wreszcie zapadki wejdą w swoje miejsca, maszyna się ruszy, zaświeci się lampeczka nad naszymi umęczonymi głowami… Mamy to! Tak, już wiem! To ma sens!

Choćby nie wiadomo jak bardzo nasycone artyzmem nie byłoby doświadczenie, jakim jest Return of the Obra Dinn, na koniec dnia będzie grą. Książką, filmem, serialem… To tylko media do przekazania historii.

A jednak coś się w tym wszystkim zatraca. W pogoni za nadzwyczajnością i czasem niemożliwymi do osiągnięcia aspiracjami. Nie mogę powiedzieć, że to źle. Autor osiągnął swoje założenia, zrealizował swój plan. I to w świetnym stylu. Ale na koniec dnia każda gra ma swoje plusy i minusy. Nawet jeśli ta gra jest czymś więcej, jest doświadczeniem, będzie podlegała ocenie.

Działając po omacku, z ograniczoną widocznością spowodowaną oryginalnością grafiki, często zmuszeni jesteśmy de facto korzystać z domysłów, własnej wyobraźni, podparci paroma skrzętnie ukrywanymi informacjami i wydobywającymi się z głośników dźwiękami.

Z niesamowicie odświeżającą – jak na dzisiejsze standardy – oprawą graficzną. Niemalże już niepowtarzalną, bo przecież naśladującą lata zamierzchłe. Z ograniczonym, ale wręcz genialnym udźwiękowieniem. Każdy dźwięk jest dopracowany i ma znaczenie dla całej narracji gry.

Gra zdecydowanie oryginalna i ambitna.


Gra zdecydowanie oryginalna i ambitna.

Z niesamowicie odświeżającą – jak na dzisiejsze standardy – oprawą graficzną. Niemalże już niepowtarzalną, bo przecież naśladującą lata zamierzchłe. Z ograniczonym, ale wręcz genialnym udźwiękowieniem. Każdy dźwięk jest dopracowany i ma znaczenie dla całej narracji gry.

Działając po omacku, z ograniczoną widocznością spowodowaną oryginalnością grafiki, często zmuszeni jesteśmy de facto korzystać z domysłów, własnej wyobraźni, podparci paroma skrzętnie ukrywanymi informacjami i wydobywającymi się z głośników dźwiękami.

A jednak coś się w tym wszystkim zatraca. W pogoni za nadzwyczajnością i czasem niemożliwymi do osiągnięcia aspiracjami. Nie mogę powiedzieć, że to źle. Autor osiągnął swoje założenia, zrealizował swój plan. I to w świetnym stylu. Ale na koniec dnia każda gra ma swoje plusy i minusy. Nawet jeśli ta gra jest czymś więcej, jest doświadczeniem, będzie podlegała ocenie.

Choćby nie wiadomo jak bardzo nasycone artyzmem nie byłoby doświadczenie, jakim jest Return of the Obra Dinn, na koniec dnia będzie grą. Książką, filmem, serialem… To tylko media do przekazania historii.

I na pewno trzeba oddać twórcy, że poniekąd w nasze ręce złożył całkowitą możliwość odkrywania historii. Ona jest zależna od nas. Nie, nie tworzymy jej. Ale odkrywanie każdego kawałka należy do nas. Wiedzeni po umyśle autora odkrywamy kolejne zakamarki, otwieramy kolejne drzwi… I gdy wreszcie zapadki wejdą w swoje miejsca, maszyna się ruszy, zaświeci się lampeczka nad naszymi umęczonymi głowami… Mamy to! Tak, już wiem! To ma sens!

A jednak wciąż wiele pozostaje zakrytym. Poza naszymi możliwościami. Chcemy więcej, ale nie możemy. Czasem przez własne ograniczenia. Z drugiej strony również przez zakres gry. Obie bariery są doskonale usprawiedliwione. W końcu takie doświadczenie ma być wyzwaniem, przełamywaniem własnych oków. Jak również jest przekazem tego, co siedzi w duszy autora, to on decyduje co nam pokazać, dokąd zaprowadzić.

Mimo wszystko… potrafi być to frustrujące.

W ogólnym rozrachunku, pomimo swojej nieszablonowości, Return of the Obra Dinn jest męczące. I niestety nie w tym pozytywnym słowa znaczeniu. Tak, wymaganie od ludzi, aby wychodzili poza swoją strefę komfortu sprawiło, że ta gra ma to… coś. Niemniej mam wrażenie, że można było osiągnąć to samo nieco mniejszym kosztem. Zrobić coś równie satysfakcjonującego i wymagającego bez przekraczania granicy… powiedzmy to, upierdliwości. Bo jednak Return of the Obra Dinn potrafi być naprawdę nużące. Wydaje mi się, że można było temu zapobiec od strony technicznej – typu, po odkryciu wszystkich scen, umożliwić szybkie odtworzenie określonej sceny z dostępnej nam księgi.

Ponadto, i to już kwestia zdecydowanie osobista… To nie jest gra dla każdego. Jako osoba nieobyta z wieloma odmiennymi akcentami angielskiego (co oczywiste, nie jestem native speakerem angielskiego) miałem problem z odróżnieniem narodowości wielu z postaci. Tymczasem znaczna część puzzli opiera się właśnie na tego typu skojarzeniach. Czasem nawet wizualne podpowiedzi są po prostu zbyt naciągane, wymagające wiedzy spoza świata gry albo utrudniające rozgrywkę w sposoby, które zwyczajnie nie sprawiają frajdy po ich ostatecznym pokonaniu.

I to by było na tyle.

MatikTheSeventh
MatikTheSeventh

Nie ma takich słów, żeby móc pokrótce opisać, jak wspaniałe jest rozwiązywanie zagadki zaginionego statku Obra Dinn i jego załogi. Bardzo mocno polecam i gorąco zachęcam do zagrania.

Kedziorek09
Kedziorek09

Ta gra jest po prostu fenomenalna.

yogibaboo
yogibaboo

Fantastyczna łamigłówkowa gra z cudownym klimatem. Wciągnęło mnie bezlitośnie na 20 godzin. Jeśli jesteś zmęczony powtarzalnymi grami AAA, lubisz niezależne produkcje ze świeżymi pomysłami, spodoba Ci się.

Baloght
Baloght

Ahoj przygodo! Do kroćset fur beczek jaka ta gra była dobra :) Przeszedłem w dwóch podejściach nie mogąc się oderwać od gry. Polecam wszystkim, którzy lubią pogłówkować. To jest jedna z tych, które po przejściu żałujesz, że nie można zapomnieć wydarzeń z gry i jeszcze raz przejść jej po raz pierwszy. :) Dodatkowo ten soundtrack i w ogóle udźwiękowienie - szczególnie główny motyw pozostanie na zawsze na liście moich ulubionych ostów z gier :)

Sarmax
Sarmax

Świetny klimat, można naprawdę się napocić w ustalaniu kto kim jest. 10/10

Freakivi
Freakivi

Cudowna detektywistyczna przygoda. Niesamowity klimat, świetna historia, genialne rozkminy! Warte waszych pieniążków. Chętnie ograłbym również kolejne przygody z podobną mechaniką :) Zdecydowanie jeden z lepszych indyczków w jakie grałem.

Rindiglas
Rindiglas

Bardzo ciekawie zaprojektowana gra detektywistyczna. Wciągająca historia, zagadki wymagają sporej dozy uwagi, niektóre rozwiązania są nieoczywiste. Gra nie jest długa, ale na pewno wciągająca, angażująca i bardzo grywalna. Raczej dla graczy lubiących wyzwania i nie lubiących prowadzenia za rączkę.

Anonim
Anonim

creative gameplay, immersive music and great story

Mercodus
Mercodus

The best game I've played in a long time. It really makes you think you're smart when you figure something out, random guessing is never ever required

bracia.bee
bracia.bee

Są wielkie arcydzieła i są małe arcydzieła. Tutaj mamy do czynienia z maleńkim arcydziełem. Gra jednego pomysłu, ale cóż to za pomysł! Nigdy nie sądziłem, że taki typ rozgrywki może tak wkręcić. Mamy tutaj do czynienia z czymś na kształt ogromnego, klimatycznego, ale również bardzo spójnego escape room. Jedna wielka łamigłówka we wspaniałym settingu horroru na brytolskim okręcie, niczym z serialu "Terror". Po przejściu tej gry marzę o tym, aby dostać wybiórczego zaniku pamięci, abym mógł przejść drugi raz przez te odkrycia. Albo żeby wizjoner Lucas Pope po prostu sprzedał komuś pomysł, by ktoś zrobił absolutną kopię gry w klimacie Orient Expressu, czy innej wyprawy do źródeł Nilu. Mogłaby być to ta sama gra, tylko z nową zagadką i nowymi postaciami do zidentyfikowania.

Mistewa
Mistewa

Niesamowicie innowacyjna
Niesamowicie świeża
Niesamowicie przyjemna
Niesamowicie niepowtarzalna
Niesamowicie niesamowita
Niesamowita gra! 10/10

Daeelzis
Daeelzis

Jeśli lubisz zagadki, to kupuj koniecznie!

Kamil
Kamil

Gra logiczna o łączeniu faktów i dostrzeganiu szczegółów, aby odkryć historię tytułowego Obra Dinn. Poznanie historii 60 ludzi jest wyzwaniem wartym podjęcia.

FiRO
FiRO

Mało jest gier, które zmuszają do myślenia do tego stopnia, że trzeba robić notatki. Ta sprawiła, że robiłem to z przyjemnością. Grę szczerze polecam, bo to tytuł wyjątkowy.
Jeżeli coś stanowiło dla mnie minus, to może to, że w pewnym momencie natknąłem się na blokadę, subiektywnie powiem "wynikającą ze złożoności i trudności gry", której obejście polegało na testowaniu wszystkich możliwości, by znaleźć te właściwą (na chybił trafił tak zwane). Jednak satysfakcja po ukończeniu całości zdecydowanie wynagrodziła mi te trudne chwile :D

babiodolczyk
babiodolczyk

Świetna gra. Jedna z najlepszych w jakie zagrałem w swoim życiu. Genialna oprawa muzyczna! Logicznie i dobrze poprowadzona fabuła. Mechanika i oprawa wizualna rewelacyjna. Polecam całym sercem. Zazdroszczę wszystkim tym, którzy jeszcze jej nie przeszli, chciałbym jeszcze raz doświadczyć przyjemności płynącej z rozwiązania tej zagadki.

Fillarro lalalalalala
Fillarro lalal…

Oprawa graficzna mnie powstrzymywała przed zakupem tej gry, ale żałuję, że w ogóle się wahałam, także natychmiast kupuj to cudo i nawet się nie zastanawiaj.

Noctis
Noctis

Grafika daje niezły klimat, zagadki fajne.