Salt and Sanctuary

Salt and Sanctuary
84
Metacritic
89
Steam
89.354
xDR
Nasza ocena jest obliczana na podstawie recenzji i popularności gry.
Cena
64,99zł
Release date
17 Maj 2016
Deweloperzy
Wydawcy
Recenzje na Steam
Wszystko
89 (17 082 głosów)
Ostatni
89 (181 głosów)

Explore a haunting, punishing island in this stylized 2D action RPG. Salt and Sanctuary combines fast and brutal 2D combat with richly developed RPG mechanics in a cursed realm of forgotten cities, blood-soaked dungeons, and desecrated monuments.

Pokaż szczegółowy opis

Wymagania systemowe Salt and Sanctuary

Minimalne:

  • System operacyjny: Windows Vista
  • Procesor: Intel Core 2 Duo 2.8 GHz or equivalent
  • Pamięć: 1 GB RAM
  • Karta graficzna: DirectX 10 compatible video card with shader model 3.0 support
  • DirectX: Wersja 10
  • Miejsce na dysku: 2 GB dostępnej przestrzeni
  • Karta dźwiękowa: 100% DirectX 9.0c compatible sound card and drivers
  • Dodatkowe uwagi: Xbox360 Gamepad recommended
Podobne gry
Popularność
Opinie
Napisać recenzję
Average Elden Ring Enjoyer
Average Elden …

Rzeczywiście Dark Souls w 2D jest tak dobrym określeniem, że chyba nie trzeba nic więcej dodawać. Świetna gra jeśli chce się odpocząć od soulsów. No i naprawdę nie spodziewałem się tak rozbudowanego mechanizmu walki po platformówce.
10/10

Mrteatime
Mrteatime

Bardzo dobra gra. Mieszanka Dark Souls i platformówki z piękną grafiką i niskimi wymaganiami sprzetowymi. Tylko kupić i mieć nadzieje, że nadmiar soli cie nie wykończy.

Pustelnick
Pustelnick

Gra nie jest trudna - gra jest głupio-trudna. Omyłkowo nacisnąłeś jakiś klawisz? Spoko - czekaj teraz, aż twoja postać wykona animację i dopiero odzyskujesz nad nią kontrolę, a w tym czasie i tak zginiesz. Jesteś już o krok od pokonania bossa? Spoko, dostanie takiego szału, że jak już wpadniesz na jego atak, to nie będziesz miał okazji odzyskać kontroli nad postacią aż do samej śmierci. Skaczesz na platformę? Spoko, postać złapie się dopiero 2cm dalej, chcąc złapać krawędzi, po prostu przeleci przez teksturę w dół. Beznadzieja. Uwielbiam Soulsy dlatego zdecydowałem się na grę określaną jako Dark Souls 2D i niestety się zawiodłem. Kasa do zwrotu.

EDYCJA:
Podejście numer 2 i znowu odbiłem się po trzech godzinach gry. Już wiem dlaczego tak się poprzednio frustrowałem. Ta gra nie jest trudna, tylko głupiotrudna. A co przez to rozumiem rozwijając recenzję sprzed kilku miesięcy? Nie ma to jak wykonać jeden atak, a zanim postać skończy swoją animację by odzyskać nad nią kontrolę wpaść w combo przeciwnika, który na jednego hita zabiera połowę energii. I tym oto sposobem ginie się nie mając nawet kontroli nad postacią po jednym celnie wyprowadzonym ciosie. Walka polega więc w zasadzie na odmawianiu zdrowasiek, żeby przeciwnik w końcu odpuścił i dał nam szansę na ruch i desperackiej próbie wyrwania się z łańcucha ciosów. Poprzednio dałbym twórcom 1/10 za chęci zrobienia totalnej zrzyny Dark Souls, tylko że w 2D, ale w obecnej chwili to jednak 0 byłoby bardziej odpowiednią oceną. Raz jeszcze - NIE POLECAM!

GrisznakIW
GrisznakIW

Fantastyczna gra, zręcznie łącząca najlepsze elementy starych Castlevanii i Dark Souls. Przyjemna, nie tak znowu morderczo trudna, dająca sporo frajdy i oparta o ciekawą historię. Brakuje mi bardzo takich tytułów. Z tym większą przyjemnością grało mi się właśnie w ten

ZygfrydQ
ZygfrydQ

Miałem pewne obawy, gdy sięgałem po ten tytuł.
Z jednej strony pamiętałem (dla mnie) mocno średniego Dishwasher tych samych twórców,
z drugiej strony każda recenzja w internecie krzyczy "Dark Souls w 2D".
I okazuje się, że wbrew moim obawom, gra ta w pełni zasługuje na to miano.

Podobnie jak w serii DS, jesteśmy tutaj jakiśtam losowym człowieczkiem (którego sami sobie oczywiście tworzymy, a jakże). Przemierzamy podobny świat, czasem nawet zahaczając o rzeczy bliźniaczo podobne do tych z serii From Software (np. 'winda' rodem wyciągnięta z Blighttown).

W "Salt and sanctuary" zamiast dusz zbieramy z przeciwników tytułową sól (oraz złoto). Soli używamy do ulepszania broni i wbijania poziomów (w tytułowych sanktuariach, które są rozbudowanymi odpowiednikami ognisk z serii DS, o czym za chwilę). Złota używamy do robienia zakupów u NPC (jednak każda śmierć kosztuje nas 10% posiadanego złota, które zabiera sobie NPC, który nas wskrzesił). System wbijania poziomów działa tu podobnie - w sanktuarium wymieniamy sól na kolejne poziomy, za które to dostajemy perły. Perły z kolei wymieniamy (również w sanktuarium) na kolejne umiejętności z drzewka. Wydaje się ono bardzo rozbudowane, ale sprowadza się tak właściwie do kilku głównych statystyk (typu siła, zwinność, wola itd.) + opcje władania odpowiednim orężem/czarem/przywdziania zbroi danego typu.

Sanktuaria działają tutaj nieco ciekawiej niż ogniska, ponieważ możemy w nich używać posążków, które sprawiają, że w danym sanktuarium może być do 4 NPC, których sami sobie wybieramy - kowal, różnego rodzaju handlarze, człowiek odpowiedzialny za szybką podróż, czy 'przywoływacz' trybu multiplayer. Przyznam, że gdy już zrozumiałem działanie tego rozwiązania, to bardzo przypadło mi ono do gustu.

Świat jest rozbudowany i ciekawy, i pomimo tego, że obejmuje tylko dwa wymiary poruszania się, można się w nim zgubić bez żadnego problemu (co zdarzyło mi się kilka razy, szczególnie zanim odkryłem opcję szybkiej podróży). Podobnie jak w Dark Souls, nie mamy tutaj za wiele samouczków czy prowadzenia gracza za rękę - trzeba czytać co mówią do nas NPC albo zajrzeć do opisów przedmiotów.

Przeciwnicy potrafią być banalnie głupi albo zaskakująco irytujący. Szczególnie, gdy okaże się, że ktoś ma większy hitbox ataku niż się spodziewaliśmy (np. "The False Jester" który niby ma krótki rapier, a sięgał nim o wiele dalej niż sugerowała to długość jego modelu). Oczywiście przesadna pewność siebie może sprawić, że nawet jakiś teoretycznie prosty przeciwnik skopie nam zadek, albo że podczas (kolejnej) przebieżki do bossa, źle skoczymy i nasza sól przepadnie. A tak, odnośnie zaś samej śmierci - gdy zginiemy, naszą sól "przejmuje" potwór, który nas zabił i musimy go ubić, by sól odzyskać. Gdy zginiemy od "środowiska" (np. przez upadek), to w miejscu gdzie zginęliśmy (bądź skąd spadliśmy) pojawia się dość prosty do zabicia nietoperz, który trzyma naszą sól. Wyjątkiem są bossowie, gdzie do odzyskania soli wystarczy zabrać takowemu 30% jego HP.

Moja największa obawa odnośnie gry, dotyczyła przede wszystkim tego, że na gameplayach/sceenach wygląda nieco topornie. Na szczęście, tytuł po prostu "czuć" dobrze, sterowanie jest dobre i responsywne dokładnie tak, jak się tego spodziewałem.

Nie sprawdzałem trybu kooperacji (widziałem, że jest opcja na dwa pady), ani PVP. Można natomiast zostawiać innym graczom buteleczki z wiadomościami, podobnie jak... w Dark Souls?

Krótko plusy/minusy:
+Dark Souls w 2D,
+różnorodność broni,
+kilka opcji rozwoju postaci zachęcających do NG+,
+przyjemny gameplay,
+coraz to nowsze "moce" naszej postaci,

-Dark Souls w 2D,
-niektóry hitboxy (przeklęty fałszywy klaun i te potwory-klatki),
-czasem nie do końca łapiąca umiejętność "blokowania się" na ścianach, w celu odbicia,
-niektórzy przeciwnicy/bossowie,
-brak wyjaśnienia jak działają przymierza i przejmowanie sanktuariów.

Generalnie dałbym tej grze mocne 9/10, to był dobry zakup. Z pewnością ogram jeszcze NG+ (jak widać, jednorazowie przejście gry zajęło mi prawie 19h).

MujStach
MujStach

Recenzja Salt and Sanctuary

Ehmmm, recenzja Salt and Sanctuary....

Recenzja... Kutwa, ta gra dla mnie nie ma minusów.

Jedyne minusy jakie ja widzę to to, że nie ma polskiej wersji, no i że się skończyła...

Poważnie, ta gra jest tak dobra. Ale jakim jestem człowiekiem wobec gry?
Jeśli ktoś sprawdzi moje profilowe, to zauważy, że z przeglądu przechodzenia gier, każdą część Dark Souls mam przechodzoną przynajmniej 100 godzin. Tak więc jestem ogromnym fanem tej serii i to dla nich przede wszystkim ta recenzja powinna być kierowana, bo znajdą się po prostu jak w domu. Jedynie nie spodoba się tym fanom, którzy za żadne skarby świata nie cierpią grafiki w 2D, gdyż uważają, że w dzisiejszych czasach powinna już nie istnieć. Jednakże żaden prawdziwy fan Dark Soulsów tego nie powie, jeśli ma szansę przeżyć przygodę choć zbliżoną do Dark Souls, więc sami rozumiecie.

Ale co z ludźmi, którzy nie są fanami tejże recenzowanej przeze mnie gry, nie mają doświadczenia żadnego z serią Dark Souls, nie przeszkadza im grafika 2D (która pod względem artystycznym dla mnie to mocne 8+ na 10) i chcieliby poniekąd taką Soulsową przygodę zacząć właśnie od tej gry.

No to już jest inna para kaloszy, w takim wypadku trzeba być przygotowanym na pewne kontrowesje z tym związane, które my fani uważamy za plusy, a niedzielny gracz może uznać, że tej gry już więcej nie tknie. A zatem:

1) Wysoki poziom trudności - nie czuć tego na początku, niemal każda broń pierwsze potwory ma na 1-3 hity, a lvluje się na początku dość szybko. Wystarczy tylko nie umrzeć, zebrane sole przeznaczyć na dane sanktuarium (w grze sanktuaria są pod różnymi wierzeniami. W grze normalnie spotkać można 5, plus 3 dobrze ukryte, które dają trochę inne itemy do handlu, inne rozmowy z rzemieślnikami, jednakże głównie robią swoją robotę, więc nie będą mieli swoich imion tak jak w Dark Souls, ale też potrafią to i owo powiedzieć o fabule jak się z nimi porozmawia, zawsze coś) i wiadomo, każdy nowy poziom, to +1 dodatkowy atrybut do przeznaczenia. Jednakże drzewko umiejętności nie jest takie proste. Drzewko wygląda tak i nic nie stoi na przeszkodzie, by odblokować wszystkie atrybuty w NG+++++++...

https://saltandsanctuary.wiki.fextralife.com/file/Salt-and-Sanctuary/Fu…

Jednakże w późniejszych etapach potwory potrafią zajść za skórę. Są momenty że można ginąć i nawet 20 razy w tym samym miejscu, żeby dojść w to miejsce, to potrzeba minuty lub więcej i to samo w sobie jest stresujące. A to bardzo mocny przeciwnik nie chce nas przepuścić, a to zwyczajnie jesteśmy noobami i po prostu mamy problem z pokonania bossa. Sam przy pierwszym bossie padłem 2-3 razy. Mogłem go pokonać za pierwszym, nawet śmiałem się w duchu że mogłem utknąć już przy pierwszym, ale wiadomo im dalej w las tym jest różnie. Są tu bossowie, że naprawdę można przy nich utknąć.

Jednocześnie plus jest tej gry, że nie trzeba od razu z nimi walczyć. Można bez problemu wcześniej grindować na mobkach jak to gracze mają w zwyczaju jeśli nie dają rady jakiemuś bossowi i to jest całkowicie normalne i dozwolone. Ja nie musiałem tego robić, bossowie przy których faktycznie utknąłem na dłużej było w sumie 2 może 3, czyli że ginąłem przynajmniej 5 razy i miałem realną zagwozdkę jak go obejść. No to może nawet 4-5. Jednakże to informacja dla fanów, nie zdziw się jak tobie przy każdym bossie przejście zajmie ci przynajmniej 10 prób. Na to trzeba patrzeć już indywidualnie. Dla ułatwienia, jest takie sanktuarium w town of smiles czy jakoś tak i jak się pójdzie z niego na prawo, przeskoczy się pułapkę, potem po półkach w górę i na lewo w ścianę się skoczy, to w środku znajduje się bardzo dobry miecz dwuręczny Kuiremao, którym osobiście przechodziłem przez pół gry tylko go ulepszając także to może wam pomóc.

2) Nieliniowość - Są bossowie, których powinniśmy pobić w pierwszej kolejności, jeśli chcemy zrobić jakiś progres w grze, bo posiadają np. klucz do drzwi, które otwierają nam przejście do następnej lokacji lub za nimi stoją postacie, które dają nam tzw. "brand", które dają nam zdolności do pokonywania nowych przeszkód, które spotkaliśmy po drodze lub na nas czekają typu skakanie po ścianach. Ale przykładowo jest boss Queen of Smiles, który teoretycznie jest drugim w kolejności fabularnym bossem, tak wynika przynajmniej z achievmentów gry, ale dla mnie to był może 6-7 boss w kolejności i nie odkryłbym tego, dopóki nie zajrzałbym do tych osiągnięć, ewentualnie zauważyłbym dopiero w późnym etapie gry. A jak już wyżej wspominałem nic nie stoi na przeszkodzie by zwyczajnie grindować. Poza tym sami staniecie w osłupieniu gdy ponad godzinny kawał, który przeszliście na własnych nogach odkrywacie nowe przejście, które jak się okazuje jest skrótem do wcześniej przez was odwiedzonej lokacji. I tu dochodzimy do kolejnej ważnej cechy gry, czyli

3) Projekt poziomów - ścieżek, gdzie jesteśmy w stanie wrócić do wcześniej odbytej lokacji jest multum, ale pod tym względem w ilości przebija nawet serię Dark Souls, bo tu można znaleźć skróty, które dzieli dobre 10 godzin progresu w grze, czyli nawet połowę czasu przechodzenia gry. Nic nie stoi na przeszkodze, by się też przemieszczać między samymi sanktuariami za pomocą stone guide, które stają się naszymi przenośnikami między sanktuariami, jednakże jest ich mniej niż występuje w grze samych sanktuariów, więc tu trzeba uważać.

Niestety wchodzi tu jeden minus, o którym wcześniej nie wspomniałem, czyli sterylność samej gry. Jest róznorodna. Mamy ruiny, ziggurat, mgliste lokacje, las. Jednakże wszystkie są w szarej i mrocznej tonacji. Pod względem artystycznym jest mega, jednak to powoduje, że ciężko jest niektóre przejścia zauważyć i w grze jest niezwykle łatwo się zgubić jak dodamy do siebie te wszystkie przejścia między lokacjami. Ktoś inny napisał, że jeśli ktoś przeszedł grę bez żadnego poradnika, to ma u niego wieczny szacunek i ja się pod tym podpisuję obiema rękami. Z tym że ja to zrobiłem, także możecie mnie szanować :). No może poza końcówką, gdzie szykowałem się do zakończenia gry i chciałem znaleźć miejsca których wcześniej nie odwiedziłem, ale przeszedłbym bez poradnika i myślę że w całkiem niezłym czasie, bo w 18 godzin.

4) Długość przejścia gry - Jak pisałem, mnie zajęło 18 godzin, a jakbym chciał to i spokojnie 20 by wyszło, ale nie zdziwię się jak ktoś inny będzie miał 30 lub 40 jak nie więcej, bo na każdego trzeba patrzeć indywidualnie. Trzeba też wziąć pod uwagę, że w pewnym momencie Salt and Sanctuary zaczyna się wyróżniać od Dark Souls. Wykorzystuje fakt że jest grą w 2D, więc po zebraniu niemal wszystkich "brands" zamienia się w zręcznościowego platformera. Jednakże cały czas trzeba się mieć na baczności.

5) Fabuła - ja mam taki problem z Soulsami, że za pierwszym razem przelatuje mi koło nosa. Z chęcią bym ją poznał, ale tu jest po angielsku, no i jak to w soulsach można ją zwyczajnie pominąć. Dialogów nie trzeba czytać tylko przeskakiwać i nie trzeba gadać kilka razy z kolesiem żeby poznać lepiej historię gry, a można w ogóle z nimi nie rozmawiać, a sporą częśc historii gry poznajemy po samych czytaniach opisów przedmiotów. Ciekaw jestem czy kiedyś pojawią się filmiki z fabuły gry, pewnie po angielsku są, ale w Polsce pewnie nikt nie wkręci się w temat.

Najbliższa tej grze byłaby gra Hollow Knight, który myślałem, że jemu najbardziej pasuje przydomek Dark Souls 2D. Dla mnie Hollow Knight to bezprecendensowa gra roku 2017, uwielbiam tą grę i stała się jedną z moich ulubionych i pod wieloma względami przewyższa tą recenzowaną grę. Ale jednak po ograniu obu gier mogę z całą pewnością przyznać że najbliższy w określeniu "Dark Souls w 2D" jest właśnie Salt and Sanctuary.

Tu link z mojej playlisty przechodzenia gry https://www.youtube.com/playlist?list=PLM7Kyfetv1LWzdrSXs_FzAQEghSh6n73i

MaYoT
MaYoT

Dla mnie najlepsza gra indie na rynku! Dark Souls 2D w całkiem oryginalnym i fajnym wydaniu. Świetny desing i genialna ścieżka dźwiękowa. Trochę kiepska grafika technologicznie, za to artystycznie daje radę.

AnDre_x8x
AnDre_x8x

Nędzna gra niewarta ogrania nawet za darmo. Słabe menu, zero klawiszologii, brak samouczka, niewygodne sterowanie, ładna ale przeszkadzająca grafika.

Chytry
Chytry

Grę oceniam pozytywnie. Przeszedłem ją raz (i pół by zdobyć 2 brakujące osiągnięcia). Szczerze mówiąc nie zachęciła mnie do tego by przejść ją znowu np. inną klasą postaci. Grę przeszedłem magiem i w sumie prawie każdego bossa zabiłem za pierwszym razem. Wyjątkami byli The Third Lamb, do którego podchodziłem 3 razy i The Witch of the Lake, która zabiła mnie chyba z 10 razy :D Nawet ostatni boss był łatwy. Niby gra określana mianem Soulsów w 2D, ale jak dla mnie duzo prostsza. Nie mniej jednak nie będę ukrywał, że podczas gry nie nudziłem się ani trochę mimo iż uwielbiam zwiedzać każdy kąt. Graficznie jest bardzo ładna, a udźwiękowienie świetnie do niej pasuje. Każda lokacja jest inna i często zaskakuje. Bestiariusz również bardzo rozbudowany. Można się miło zaskoczyć, gdy przeciwnik, który łatwo ginie, raz nam nie zginie i zabije nas teleportując się za nasze plecy :D Mapa to jedna wielka sieć, której nie ogarnąłem mimo 37h w grze :D 30h spedziłem na przechodzeniu jej po raz pierwszy. Klasa maga jest zbyt prosta, więc polecam jednak zagrać inną klasą. Palladyn miło się zapowiada, bo to właśnie nim zabiłem pierwsze bossa na okręcie. Tak czy siak zdecydowanie polecam, bo Soulsy w 2D dające 30h gry to fajna sprawa choć może nie za 65 zł :P

ProPolishGamer
ProPolishGamer

Bardzo przyjemny souls-like, posiadający ciekawy system rozwoju, który w przeciwieństwie do Dark Soulsów nie opiera się na minimalnych wymaganiach broni, a na poziomie posługiwania się nią.
Do głównych zalet można zaliczyć:
-Wysoki poziom trudności, to są wymagający, ale sprawiedliwi bossowie (nie licząc tree of men, ten boss to jakiś bezsens...). S&S posiada także dość wymagające i zróżnicowane obszary, takie jak olbrzymi ziggurrat, trujące bagna, zdewastowana wioska.
-Duża ilość broni: Typów broni jest co najmniej 7, a w każdy typ broni reprezentuje jej kilka rodzai +bronie bossowe.
Do wad można natomiast zaliczyć:
-Nieliczne błędy, na przykład spawnowanie się potwora z soli za mapą.
-Dziwne tworzenie lokacji, przez co zdarzało mi się przystawać w miejscu i zastanawiać się: "Biegam tu od trzech godzin, gdzie mam iść?!". Z tego powodu dwukrotnie musiałem zajrzeć do czyjegoś gameplaya.

Wiercik
Wiercik

Wspaniała gra, mówienie o tym jako soulsy 2D świetnie oddaje istotę tej gry.
Plusy:
-klimat
-bossowie
-ukryta fabuła
-świetny souls-like
-rozbudowane możliwości rozwoju postaci
-dobra muzyka
Minusy:
-powtarzalność utworów muzycznych
-elementy platformowe bardziej niebiezpieczne niż bossowie
Praise the Salt!

爪ajyūō
爪ajyūō

Bardzo dobra, przyjemna, wymagająca (momentami frustrująca) soullike'owa produkcja, budowa postaci to mega przyjemność, dowolność w tej kwestii jak najbardziej na plus (nawet gdy gramy według oschematyzowanych klas dostępnych na początku, mamy mnogie możliwości jej rozwoju), grafika to coś co u SKA jest jakby symbolem rozpoznawczym, mroczna gotycka grafika (która urzekła mnie już w Dishwasherze ^-^), bardzo duży wkład pracy w grę tworzoną przez tak małe studio, contentu jest w sam raz, Bossowie są ciekawie zaprojektowani i prawie idealnie odwzorowywują trójwymiarowe walki z Dark Soulsa (Czasami zdarzają sie Bugi związane z mechaniką, przy ''Bezimiennym Bogu'' zdarzyło mi się złodziejem utknąć w ścianie dzięki czemu nie mógł mnie trafić a ja mogłem spokojnie go pokonać nie wykonując prawie żadnych czynności poza spamowaniem myszką i uleczaniem się co jakiś czas! Jednak był to sporadyczny wypadek podczas całej mojej 64 godzinnej przygody z grą). Wciągająca i godna polecenia produkcja, naprawdę warto, godny konkurent Dead Cella w gatunku gier typu Metroidivania/Soulike.

Waldemar
Waldemar

Warta każdej złotówki. Doskonała, klimatyczna, głęboka i wciągająca. Nie byłem w stanie się od niej oderwać.

Jack The Fat
Jack The Fat

Powiem szczerze jestem lamerem i nigdy nie miałem styczności z grami z gatunku soulslike. Lecz tak mi się nudzi w życiu że zacząłem... Tak polecam tą grę ludzią którzy tak jak ja zaczynąją przygodę z Soulsami (gatunkiem) jest to dobra opcja by hartować cierpliwość i nawyki. Sam świat, muzyka i przeciwnicy są świetne i aż chce się odkrywać dalej! Dla impulsywnych ludzi takich jak ja polecam mieć coś pod ręką do rozwalenia ;) (tak by później nie żałować klawiatury, myszki a nawet nikomu nie życzę monitora xD)

chleban
chleban

Jeżeli ktoś jest miłośnikiem serii Dark Souls - gra definitywna do przejścia! Fabuła jest niejasna, gameplay momentami jest niesprawiedliwy i nie wybacza błędów, zupełnie jak DS. Całość została zrobiona przez 2 , podreślam DWIE osoby! Gra trzyma klimat i na jednym przejściu nie da się poprzestać. Bardzo gorąco polecam!!!

darkwind
darkwind

Po raz kolejny chciałem wystawić ocenę neutralną, niestety steam czegoś takiego nie przewiduje, dlatego ocena niestety będzie negatywna.
Gra którą rzeczywiście można nazwać Dark Soulsem w 2D ma w zasadzie wszystko na miejscu. Przeciwnicy ciekawi i zróżnicowani, bossowie do których można podejść na kilka sposobów, mnóstwo broni i zbroi, przejrzysty system rozwoju postaci, klimatyczne poziomy.
Szkoda tylko że twórcy chcieli skopiować soulsy trochę za dokładnie. Brak mapy w środowisku 2D, szczególnie gdy mamy sekrety które można odkryć dopiero po odblokowaniu pewnych umiejętności, jest bardzo uciążliwy, bo po prostu zapominamy gdzie co było. Szukając następnych poziomów też możemy się czasami zgubić. Skróty nie mają sensu bo w zasadzie od samego początku mamy dostęp do opcji teleportacji do sanktuariów. Położenie niektórych "save pointów" nadal powoduje irytacje przy podejściu do bossów(Ostatni save point nie ma najmniejszego sensu).
Jednak to wszystko jest do wybaczenia, to czego wybaczyć nie można to upchnięte na siłę poziomy platformowe, które odpowiadają za więcej zgonów niż wszyscy bossowie razem wzięci. Jeden błąd i czasami musisz powtarzać pół levelu, dorzucić do tego zapadające się oraz pojawiające i znikające platformy i mamy idealne przedstawienie piekła w 2D.

nickhilitus
nickhilitus

Gra jest niesamowita! Z każdego jej miejsca czuć mrok i chęć podążania naprzód aby odkrywać sekrety i swoje przeznaczenie. Samotna wyspa na morzu pełna niebezpieczeństw od razu przypomina mi inną grę - Prince of Persia: Warrior Within.
Mrok, muzyka, bestie za rogiem i porażki. Idealna na długie zimowe wieczory.

Wompierz
Wompierz

Nic dodać, nic ująć - po prostu gratka dla miłośników Dark Souls, tym razem w wydaniu dwuwymiarowym!

Gandhi
Gandhi

Pozwala zaspokoić głód na kolejną część soulsów :) Crafting, system walki, a nawet fabuła garściami czerpie z serii FromSoftware. Bawiłem się świetnie, jedynie trochę doskwiera brak innowacji (dash, podwójny skok to żadna rewolucja).

punkylerjezus
punkylerjezus

Wbrew temu co podaje steam gra ma polską lokalizację (i to naprawdę dobrą). Sama gra miodna, po prostu soulsy 2D.

Pioter
Pioter

Uhhh ukończyłem te gre. Wywołałaa u mnie mase emocji,od gniewu po prawdziwe zaangażowanie. Polecam każdemu kto lubi trudne gry typu soulslike. Gra ma kilka wad jak słabe znajdzki,czy drastyczny skok trudnosci w pewnym etapie gry,ale one są niczym w porownaniu do zalet. Gra naprawde godna uwagi.

polglish.kontakt
polglish.kontakt

An amazing soulslike experience perfectly resembling what DS I would look like if it was done in 2D. Astounding mood, great weapon, spell, and class selection, stunning shortcut system, and above-average boss design! :) I enjoyed the game 100 % and can recommend it to every soulslike game fan! :)

aRo
aRo

Soulsy w 2D. I na tym mógłbym skończyć. Nie licząc kamery, chyba żadna gra nie jest tak blisko produkcji From Software, jak ta. Różnice są niewielkie i w sumie można powiedzieć, że tam, gdzie twórcy chcieli się trochę odróżnić, wychodziło to na gorsze - jak drzewko rozwoju, które jest wielkie, ale rozmieszczenie na nim umiejętności jest dziwaczne (celując w łotrzyka, chciałem bardziej rozwijać zręczność pod obrażenia, a do używania lepszych noży musiałem podbijać głównie staminę). Ograniczanie dostępu do NPCów przez figurki i tylko kilka slotów na każdą świątynię było irytujące. No i bossowie, choć wyglądają nieźle i się różnią, walki mimo wszystko wyglądają podobnie - tu mi doskwierał brak trzeciego wymiaru. Dałoby się np. dołożyć drugi czy trzeci plan i przeskakiwać między nimi, to mogłoby być ciekawe.

...ale nie będę tylko narzekał. Bawiłem się niemal równie dobrze, co w serii DS. To samo uczucie, gdy pokonasz jakiegoś trudniejszego wroga, czy wreszcie znajdziesz miejsce odpoczynku. Mapa i różne skróty do innych miejscówek. I ogólnie ten klimat. Wspierany przez świetną ścieżkę dźwiękową i drobnostki typu różne rodzaje "estusów" w zależności od miejsca, skąd je braliśmy. Gra wciąga i chce się do niej wracać, a to jest najważniejsze. Dla fanów Soulslike'ów pozycja obowiązkowa.

Truskawki po 5 złoty
Truskawki po 5 złoty

Ogólnie gra warta polecenia ALE jeden boss nie ma blisko kapliczki przez co dotarcie kolejny raz do tego samego bossa strasznie wydłuża gre(nie pokonałem go bo mi nerwy od tego maratonu siadły) no i wiadome iż troche po drodze drobnica nas poharata wiec pokonanie bossa jest jeszcze trudniejsze
Wiem teraz jakiś znawca powie że płacze nad taką drobnostką ale ja jakiś pro nie jestem do żmija podchodziłem ze 30 razy a był blisko od respa to aż tak tych śmierci nie czułem a przy piracie trzeba pół mapy zapierdalać żeby jeszcze wrogów po drodze nie było a są Xd Nie polecam normalnemu graczowi polecam pro graczom i masochistom

PtrkPtrk
PtrkPtrk

Dobra gierka, na początku faktycznie trudna i sporo się umiera, ale później zostaje tylko eksploracja, bo z dobrym buildem bossowie, którzy powinni stanowi stanowić wyzwanie umierali za pierwszym spotkaniem (oprócz 2 bossów). Niemniej gierka warta ogrania.

mob
mob

Solony Indyk na Nedzielę.
Po niedzielnej sumie, wizycie szwagra z siostrą i młodym. Oraz odświętnym, zakrapianym, sutym obiedzie ( w postaci pomidorowej z kluskami i mielonych z mizerią ), gdzie daniem głównym jest flaszka, a gwoździem programu "za*ebisty film". Czasem nachodzi człowieka chęć, by zagrać w coś swojskiego.
Osobiście, mym, częstym gościem w niedzielne popołudnia był ( o zgrozo ) Poldek Racer, Gothic I, a z czasem pojawił się ( ukochany ) Dark Souls III. Niemniej do tego grona dołączył całkiem nowy gość.

Salty Souls.

Salt and Sanctuary, od Ska Studios, to wydany w 2016 roku 'duszo-podobnik' indy z kamerą 2D, o iście artystycznej oprawie. I jako, iż gra jest dosyć minimalistyczna w swej formie, pozowolę sobie na dezynwolturę wzgl. Ciebie i zaserwuję smacznego, przysolonego Indyka, na ten niedzielny czas, który zmarnuję Tobie ochoczo, nie stroniąc od bajdużenia. A sama recenzja będzie miała luźny, niezsystematyzowany charakter, bez ocen liczbowych.
Smacznego.

Dla solonych Lajkoników.

Drogi/droga Czytelniku/Czytelniczko, jeśli ( jeszcze, jakimś cudem ) nie jesteś zaznajomiony/zaznajomiona ze zjawiskiem tzw. 'Souls'ów', czy też 'Souls-like'ów', które do dziś ma miejsce w popkulturze i szeroko, pojmowanej branży gier. Pozwól, proszę, iż chciałbym jeszcze przekazać Tobie, nieco surowych faktów, tudzież własnych wniosków odnośnie, tegoż podgatunku.
Natomiast, jeśli znasz ów temat Dusz od podszewki, niemniej zachęcam do dalszej lektury, tego, nadzbyt przesolonego dywagacjami wywodu ( przesolonego, mimo lania wody ).

O Sole Mio.

Najoczywistrzym przykładem będzie rzecz jasna- Dark Souls. Osławione dzieło od FromSoftware z 2011 roku, będące pierwotnie, duchowym następcą, 'ekskluziwa', na trzecią generację konsoli PlayStation, pt.: Demon's Soul ( 2009 ). Oba te tytuły stanowią swoiste genezis gier, które dziś określa się mianem Souls'ów właśnie. Truizmem jest fakt, iż ów prekursory również okazują się dziełem inspiracji, konkretnie serią King's Field ( 1994-2006 ), od FromSoftware a jakże.

Meritum Słonego Sanktuatium.

Salt and Sanctuary, to świetna, wymagająca, nieraz frustrująca, a jednak sprawiająca wiele satysfakcji produkcja.
Jak wspomniałem, tytuł dość dosadnie inspiruje się serią Souls. Dlategoż znajdziesz tu przedmioty leczące, które odmawiają się po każdej aktywacji ołtażyka, będącego odpowiednikiem Souls'owych ognisk. Pasek staminy zmniejszający się przy skokach, przewrotach i atakach. Wprowadzono tu nawet system wiadomości od innych graczy, w postaci butelek z listem. A pokonując wrogów zdobędziesz sól, która służy zarówno jako waluta jak i element niezbędny do awnasowania postaci na kolejne poziomy. I tak jak w Souls'ach, ów przyprawę stracisz po zgonie Twojego śmiałka, posiadając zaledwie jedną szansę na odzyskanie, zebranego wcześniej urobku.
No i są jeszcze bossowie, których sekwencji ataków i zachowań należy się nauczyć.
Jednak o nich później.

Słonego ducha...

....dusz widać tu również w warstwie fabularnej.
Narracja prawie tu nie występuje, a zarysowany jest tylko początek opowieści. Oto ocalały z katastrofy statku bohater/bohaterka, musi odnaleźć księżniczkę, której chronił/chroniła. Jednak tajemniczy wróg pokrzyżował jego/jej plany.
Jeśli jesteś fanem/fanką gier FromSoftware, momentalnie przyzwyczaisz do stylu zabawy. Brniesz do przodu, gromisz wrogów ( lub oni Ciebie ), czasem napotkasz na postaci niezależne i bezpieczne schronienia, gdzie Twa postać zregeneruje siły, pozyska nowy ekwipunek i umiejętności. Przy czym nic nie prowadzi Cię tu za rękę, a gra nie posiada mapy, dlatego sam/sama musisz pojąć topografię wszystkich lokacji, skrótów i przejść.
Eksploracja została wykonana przyzwoicie.

Sól na ranę.

Jeśli mowa o walce, to jest...
...solą tegoż tytułu. Przeciwników spotkasz tu nadzwyczaj często, są dosyć różnorodni. Poziom trudności jest wysoki, a nawet podstawowy przeciwnik jakim jest zwykły zombie, może zagrozić życiu protagonisty/protagonistki jeśli nie będziesz ostrożny/ostrożna. Każdy cios, blok i unik muszą być precyzyjnie wymierzone, spudłowanie to szansa dla oponenta na kontrę. Zazwyczaj zamienną dla paska zdrowia. Podczas walki możesz stosować ataki zwykłe i ciężkie, ponadto ataki z wyskoku. Twórcy przygotowali nawet system krótkich combo'sów, gdzie wyrzuca się wroga w powietrze, by zadawać mu razy nim opadnie na ziemię ( prawie jak shlasher'ach ). Ot, mile widziane urozmaicenie, aczkolwiek najbezpieczniej jest stosować podstawowy zestaw ciosów, zaś dostępne ataki są, różne z uwagi na oręż jakim posługuje się postać. Niezależnie czy jest to broń zasięgowa czy biała.

Bo zupa była za słona.

Postać, której klasę wybierasz na początku, definiuje początkowy ekwipunek, jednakże system rozwoju pozwala każdej profesji na rozwój w dowolnym kierunku.
I nie można zapomnieć o magii i modlitwach, których jak na tak niewielki projekt, jest pokaźna ilość.

Urok solniska.

W Salt and Sanctuary masz do czynienia z bardzo mroczną, klimatyczną wręcz malowaną oprawą. Twórcy umiejętnie użyli efektów graficznych jak choćby rozmycie. Uświadczysz doskonałych wręcz efektów światła i cieni. A muzyka jaka dojdzie do Twych uszu zwykle jest stonowana i świetnie pomaga budować klimat. Jedynym minusem całej oprawy jest fakt, że w zamieszaniu czasem ciężko dostrzec interesujące szczegóły. Jednak jak na grę 2D trzeba przyznać, że całość wygląda po prostu pięknie.
Mimo wszystko, bywa iż widok 2D potrafi utrudnić walkę.
Teoretycznie może zdarzyć się, że będziesz turlać się aby uniknąć ciosu, by zablokować sie na nodze bossa, nie wiedząc dlaczego.

Boss- solą w oku.

Bossowie w Salt and Sanctuary, są ciężkim orzechem do zgryzienia, oraz daniem głównym tegoż tytułu ( sporo w tej recenzji symboliki kulinarnej ). W podobie do Souls'ów są potężni, różnorodni, a kluczem do pokonania ich jest znalezienie słabego punktu, czy luki w obronie. Częstokroć pierwsze podejście do bossa, skończy sie porażką, jednakże czy można za to winić grę, która z definicji ma być wymagającą?
Może to zabrzmi jak couching'owa papka, lecz to determinacja i zaangażowanie, są kluczem do zwycięstwa, zatem oby Ci jej nie zabrakło.

Praise the Salt.

Salt and Sanctuary, to niemal w 100% Dark Souls w 2D.
Frustracja, upór, radość, satysfakcja. Poczas gry towarzyszy stała mieszanka tych uczuć, a niedociągnięcia nie są aż tak dokuczliwe, aby stłumić niegasnącą radość z rozrywki.

Cóż zatem.
Koniec końców, pozostaje dodać- Git-Gud, dziękuję Ci drogi/droga Czytelniku/Czytelniczko za lekturę, oraz ponowne...
...buon appetito, solony indyk trafił na półmisek.

Johny
Johny

Dark Souls tylko że w 2d.

Polecam mocno... warto dać tej grze z 1-2h ponieważ im dalej w las tym więcej mechanik (np. podwójny skok), broni, no i oczywiście bossów, których jest o dziwo całkiem dużo co jest miłym zaskoczeniem.

WH40k
WH40k

dark soulsy 2d polceam ale irytujące trochę - do przejścia tylko 1 raz potem sie nie da bo okropny level design

Coollablador
Coollablador

dark souls 2d exept slightly different
also do not grind iron guardians for the iron rampart.
please

lewiis252
lewiis252

This game is absurdly good for its size and price.

PaNkowY
PaNkowY

Więc tak gra jest 9/10 i już spieszę z wyjaśnieniami : ledwo udało mi się ukończyć wątek główny ( bardzo wymagająca gra ) lecz nie potrafię o niej zapomnieć , wyśmienita oprawa graficzna dla oczu które lubią ciekawe rozwiązania , płynna oraz szybka rozgrywka potrafi przytrzymać gracza na ładnych parę godzin. Polecam produkt każdemu , aczkolwiek nie wszyscy dacie rade

Ryak'ku
Ryak'ku

Grę recenzuję po pierwszym przejściu, może po moim ng+ dowiem się po prostu, że jestem upośledzony i po ponad 18 latach grania w gry nie wiem jak grać w soulsy 2d, więc opinię mogę zmienić. Ukończyłem ją bez żadnych poradników. Będzie to opinia negatywna, z racji na brak dopracowania w części projektowania gry, a niżej wypiszę wszystkie rzeczy jakie mogą Was odrzucić w tej produkcji.

Gra jest czysto soulsowa, nawet do przegięcia, fabuła w opisach itemów, zakończenie, dialogi.
Problem jest w tym, że gra sprawia wrażenie zrobionej na kolanie od około połowy gry, jakby twórca zapomniał co robił, albo sztucznie chciał ją przedłużyć lub wrócił do projektu gry po długiej przerwie.

O bossach mogę powiedzieć, że są różnorodne. Ale również w dalszych etapach gry to też przestało być pozytywem. Bossy które opierają się na oneshotowaniu Cię bo nie masz określonego builda lub po prostu przez wrzucanie w przepaść, latający bossowie którzy wylatują poza ekran i nie jesteś w stanie wiedzieć czym dostaniesz i jaki ruch masz wykonać, wykluczające się ataki bossów jeden po drugim gdzie nie masz pola na unik. Jeden boss dla mnie sprawiał wrażenie czystego rng z tego powodu, ponieważ ginąłeś przy najmniejszym błędzie, a przy wykluczających się atakach było ich mnóstwo. Brak żadnych efektów kolejnych faz bossów, nagle przy 3/4 życia dostajesz nowym atakiem, gdzie nie ma żadnego wizualnego przedstawienia następnej fazy (poza chyba w pierwszym bossie) lub nagłym przyspieszeniem ataków lub dodatkowych combo ataków wcześniej znanych. Poza niektórymi bossami, które sprawiają tego typu problemy gra jest strasznie łatwa, większość bossów zrobiłem za pierwszym razem. Nie ma tutaj żadnego rosnącego poziomu trudności. Raz zrobimy 3 bossy za pierwszym razem, nad drugim będziemy siedzieć pół dnia, bo jest źle zaprojektowany, a kolejne 3 znowu robimy za pierwszym razem.

Jak już mowa o bossach to soulsowe ogniska, tytułowe sanktuaria, umożliwiają użycia 4 z wielu dostępnych podarunków które ulepszają dane sanktuarium. Problem w tym, że większości nie wiesz co robią bo opis przedmiotu jest szczątkowy. Przez co w grze można się zablokować w jednym miejscu, z którego bez pomocy jednego z podarunków nie jesteśmy w stanie wyjść, ale o tym będzie dalej. Pojawiają się także pokoje z świecami zamiast sanktuariów, w których nie jesteśmy w stanie ulepszać ani sanktuarium ani postaci. Jest to zwykły checkpoint który odnawia przeciwników i przywraca soulsowe estusy. Taka forma sanktuarium pojawia się najczęściej przed bossem, kiedy nie chcemy stracić waluty, która jest przedstawiana tu w formie soli, oraz chcemy się nią jak najbardziej ulepszyć przed starciem. Dlatego nie rozumiem jaki jest sens dodawania takich pokojów do gry specjalnie dla bossów, gdzie jest to tylko uciążliwe i powodu więcej eksploracji.

A jeżeli o eksploracji mowa, jest tu dużo znajdziek i sekretów, większość zablokowana za umiejętnościami, które odblokowujemy dalej w grze. Wszystkie umiejętności są umiejętnościami platformowymi, pomagają nam przemieszczać się szybciej i dalej. Z gry po czasie więc robi się metroidovania soulsowa co nie jest w ogóle przyjemne, jeden błędny skok i nie żyjesz, tracisz sól i musisz ponownie tam wskakiwać aby ją odzyskać, a mapy tutaj nie ma. Są tu również miejsca, gdzie są skoki w ślepo, na szczęście pomagają tu rozmieszczane przez graczy wiadomości w butelkach. Ale nie zmienia to tego, że w grze ginie się głównie przez elementy platformówkowe, od których nie ma przerw. Różnego rodzaju platformy, znikające, niszczące się, windy itp. Są miejsca w których musisz otrzymać obrażenia od upadku, żeby ruszyć grę do przodu. Gorzej że jedna z takich sekcji jest przed ostatnim bossem i nie wchodzi się do niego z pełnym życiem, a druga gdzie towarzyszy Ci stun od upadku na niszczącą się platformę, więc zanim zdążysz się ruszyć spadasz w przepaść

Ślepe zaułki są pod koniec częścią gry, wszedłeś gdzieś, gdzie nie miałeś? Niestety musisz umrzeć bo nie ma drogi powrotnej. Pokonałeś bossa i chcesz wydać sól w sanktuarium? Nie wrócisz się, a następne jest za kolejnym bossem. Wydaje się jakby twórca sam się zagmatwał w projektowaniu mapy, bo wątpię żeby to był zamierzony efekt. Do tego raz pominąłem sporą część mapy przez raczej nie zamierzony skrót i przechodziłem część gry od tyłu.

Gry nie polecam nikomu kto lubi dopracowane, przemyślane tytuły, a Ci którzy przeczytali i chcą się zmierzyć mogę życzyć tylko powodzenia.

jozuel
jozuel

Salt and sanctuary to dwu wymiarowa gra typu soulslike. Gra rozpoczyna się na statku gdzie próbujemy ochronić księżniczkę. Pierwsze co mnie bardzo zaskoczyło to to, że animacje nie są w pełni płynne. Często miałem uczucie, że postacie się jakoś nienaturalnie poruszają. Gdzieś w połowie gry już do tego przywykłem. Mimo to gra jest responsywna i postać odpowiednio reaguje na przyciski. Dość ciekawy jest system tworzenia postaci. Posiadamy drzewko umiejętności, które określa z jakich broni będziemy mogli korzystać. Są tam takie elementy jak konkretne poziomy tarczy, miecze, ilość butelek leczących i wiele innych. Warto się skupić na ekwipunku, którym chcemy grać. Bardzo mi brakowało informacji o ile zwiększą się statystyki po wykupieniu umiejętności. W ogóle brakuje zbiorczych informacji. Jest to szczególnie uciążliwie przy rozwijaniu obciążenia. Musimy potem ręcznie sprawdzać co możemy jeszcze ubrać.
Salt and sanctuary ma bardzo ciekawy projekt poziomów. Każda lokacja wygląda inaczej. Bardzo brakowało mi jakiejś mapy, która by mi powiedziała gdzie wyjdę po włóczędze z podziemi. Gra wynagradza eksploracje. Możemy odkryć miejsca odrodzenia przy bossie albo nowy ekwipunek i dodatki. Co chwilę odnajdujemy nowe połączenia do innych lokacji. Szkoda, że nie mają one praktycznie żadnego zastosowania. Bardzo rzadko pozwalają odkryć drogę z innego sanktuarium, które jest bliżej. Teoretycznie przydają się do przejścia do poprzednio odkrytych miejsc, ale możemy dodawać postacie do punktu odrodzenia. Postaci jest wiele rodzajów. Od handlarzy i kowala do kapłanów i przewodników, którzy za darmo przeniosą nas do innego sanktuarium. To właśnie ta ostatnia postać praktycznie niweluje sens skrótów. W grze zdobywamy także umiejętności. Jest to bardzo kiepsko zakomunikowane. Na początku myślałem, że mam szukać klucza do 1 lokacji, bo tak mi powiedziała 1 postać a okazało się, że za bossem jest npc który jak się zgodzimy da nam umiejętność. Są one konieczne do przejścia gry.
Bossów jest całkiem sporo, ale niezbyt zapadli mi w pamięć. Chyba najbardziej pamięta się tych najgorszych. Dobrze pamiętam smoka, którego uderzysz 2 razy, po czym odlatuje i próbuje cię przypalić, Baron na statku, który czasem wykonywał 2 razy atak pistoletem, który zabijał praktycznie na miejscu. Wiele się też nacierpiałem przy drzewie, z którym jak wpadliśmy w zły cykl to nie było jak uniknąć ataku. Denerwujący był też ostatni boss, który pochwyceniem mógł nas wbić w ścianę. Wydaje mi się że gra nie nagradza przeskakiwania przez przeciwników. Miałem sytuacje gdy przeciwnik wykonał swoje standardowe ataki i po uniku przez niego wykonał kolejne praktycznie bez przerwy. Z powodu perspektywy, jeśli znajdziemy się pomiędzy przeciwnikami to bardzo trudno się uratować.
Jestem bardzo rozdarty co do oceny gry. To jak bardzo niektóre elementy mnie denerwowały jest nie do opisania. Jednocześnie jest to dość solidny soulslike z ciekawymi mechanikami. Co na plus gra nie jest przesadnie długa, bo ukończenie jej zajęło mi około 14 godzin. Były momenty, w których nie wiedziałem gdzie iść i z tego co patrzyłem dwóch pobocznych bossów nie pokonałem. Mimo wszystko polecę tą grę. Mam nadzieje, że będziecie się bawić lepiej niż ja.

JF5ebastian
JF5ebastian

Świetna gra, choć nie idealna.
Jest ogólnie łatwo, w pewnym momencie bossów zacząłem przechodzić za pierwszym razem.
Wg mnie Hollow Knight jest zdecydowanie lepszy.
Polecam grę z mapą (np w smartfonie), bo bez tego można kilka godzin błądzić, szukając tego miejsca które przeoczyliśmy...

Cobra$
Cobra$

Bardzo przyjemna gra, polecam fanom gier typu Souls Like. Nie pożałujecie spędzonego czasu w tej grze
~Cobra$

TellMeWhy00
TellMeWhy00

I like it. It's like a Dark Souls in 2D

janajwspanialszy
janajwspanialszy

Cholernie trudna ale niesamowicie satysfakcjonująca :D

Goblin
Goblin

Z początku wydaje się fajna ale generalnie jest to raczej kiepska gra, mało przemyślana.. jak zwykle kalka czegoś dobrego. (ograłem wszystkie DS, demon souls, eden ring etc)

KacperKac99
KacperKac99

Świetna gra dla fanów soulsów. Perfekcyjne 2 wymiarowe soulsy, które naprawdę mogą konkurować ze swoją inspiracją.

Ecikowskyy
Ecikowskyy

Gra jest prześwietna, świetny klimat, ogromnie dużo możliwości zaczęcia nowej postaci i przecudowna fabuła.

Zacky
Zacky

Chyba jedna z najlepszych gier, która przekładała idee z Dark Soulsów na 2D. Przy czym śmiem twierdzić, że Salt and Sanctuary jest momentami znacznie mniej wybaczające. Cały otaczający świat jest bardzo mroczny i brutalny. Czuć atmosferę niepokoju i panującej bezsilności. Efekt potęgują zaskakująco makabryczni z wyglądu przeciwnicy, agresywna walka, lokacje gdzie bez pochodni nie widać czubka własnego nosa czy bardzo lakoniczny i smętny soundtrack. Chociażby dla samego klimatu i niebywałego wyzwania warto zagrać.

Pro Creation
Pro Creation

Kolejne moje podejście, po Blasphemous, do dark souls w 2D i kolejne nie zażarło. Uważam, że gry osadzone w świecie 2D, powinny mieć taki design poziomów, który jednak trochę prowadzi gracza po drabinie rozwoju. Świetnie się to sprawdziło np. w takim Valfaris. Tutaj w zasadzie, nie wiadomo gdzie iść, korytarzy jest za dużo a ja nie mam czasu eksplorować prymitywnego świata 2D. Jeśli ktoś szuka dobrej gry 2D, to polecam obie części Ori, albo wspomniany wyżej Valfaris.

Elyonduril
Elyonduril

Great game, many classes and playstyles. Nice crafting and spells systems. Huge world. Interesting boss fights.

Magor
Magor

Game feels very rusty, combat is no enjoyable at all

Kariox
Kariox

Fantastyczna gra. Jednocześnie wymagająca i sprawiedliwa. Była to pierwsza gra souls-like jaką ukończyłem (w dodatku na 100% ). Po ukończeniu czułem przyjemną satysfakcję i niedosyt. Zdecydowanie polecam każdemu kto lubi ten gatunek, a także tym, dla których może być to pierwszy kontakt z souls-like'ami.
SALT AND SANCTUARY z niesamowitą łatwością trafia do grona moich absolutnie ulubionych gier.

Jabolowyzgon
Jabolowyzgon

Salt and Sanctuary is new value on video games market. You enjoy calm and relaxing graphics, at the same time you are in dark, a little bit disturbing 2D world. Pixel art acts here on the high and extraordinary level of designers creativity. Gloomy climate comes to your mind smoothly and allows for slow diving to dangerous places from bad dream.

Perfect balance between challenges, exping, moving forward story and number of items. Very satisfing speed of skills development - huge and diverse skills tree.

If you have enough stupid, easy going commercial games overloaded with sparks, flashes and vomiting thousands of colors Salt and Sanctuary is definitely for you. Recommended for all who wants to be impressed by real digital art via computer game.