Wymagania systemowe Sky Resort - Delphi & Jessy
Minimalne:
- Wymaga 64-bitowego procesora i systemu operacyjnego
- System operacyjny: Windows XP+
- Procesor: 1.2 GHz Pentium 4
- Pamięć: 400 MB RAM
- Karta graficzna: DirectX 9 Compatible Graphics Card
- DirectX: Wersja 9.0
- Miejsce na dysku: 1 GB dostępnej przestrzeni
Zalecane:
- Wymaga 64-bitowego procesora i systemu operacyjnego
Napisałabym, że a gra nie jest warta swojej ceny, ale to po prostu nieprawda, bo Sky Resort... nie jest grą. W grze ma się jakikolwiek wpływ na działania bohatera/bohaterki. Cokolwiek. Tu tylko klikamy spacją czy myszką, żeby przejść dalej.
Za takie pieniądze to jest absolutnie nie do przyjęcia. Ba, ten tytuł nie byłby wart nawet 10% tej ceny (obecnie 35PLN). Tu po prostu wszystko jest ZŁE - poza fabułą (bo jej w ogóle nie ma). Ale po kolei:
1. Historia - totalnie bez sensu, bez polotu, bez cienia prawdopodobieństwa. Jesteśmy recepcjonistką w hotelu (który należy do naszej rodziny). Podobno wspaniałym - tyle, że nikogo w nim nie ma. Przyjeżdżają za to dwie dziewczyny... które natychmiast, już od zameldowania, chcą iść z nami do łóżka. Jedna z nich jest zresztą "laską z ptaszkiem" (futa/shemale). Co ciekawe, szybko okazuje się, że nasza bohaterka (my) także mamy dyndającą między nogami niespodziankę. Tyle, że ona nie jest żadną niespodzianką. Delphi (czyli jedna z przyjezdnych) już w windzie wkłada nam rękę pod kusą spódniczkę - myślicie, że zdziwiła się, napotykając na fuita? Skądże. Po prostu uznaje to za coś zupełnie normalnego.
Na tym fabuła się kończy, bo potem jest już tylko kilka scen seksu. I koniec. Game over.
2. Obrazki i animacje.
Podobne do większości "3d erogames", tylko że gorsze. Występujące w "grze" futanari mają członki, których nie powstydziłby się koń. OK, ja rozumiem, że panowie lubią się ekscytować wielkością, no ale to powinno mieć jakieś realne granice. Tymczasem te wielkie kutasy ładowane są we wszystkie otwory ciała, bez żadnej lubrykacji, po prostu na chama.
No sorry, to jest co najwyżej mokry sen pryszczatego incela, a nie porządna gra erotyczna.
Animacje są żenujące do bólu, bo praktycznie sprowadzają się do zapętlonego, jednego ruchu w tę i z powrotem.
3. Grywalność - krótko: żadna. Podniecające jest to mniej więcej jak transmisja z obrad sejmu.
4. Długość - mniej więcej tyle, co przeciętny polski stosunek seksualny i to bez gry wstępnej.
PODSUMOWANIE: Omijać, omijać, dużym łukiem i z pogardą w oczach.
Czy ktoś w końcu zrobi fajną, podniecającą i sensowną grę dla lesbijek z wątkiem shemale?!?! Kupowałabym jak buty!